Wong odłożył telefon.
Po raz kolejny nie mógł się dodzwonić do Ramirez.
On i Logan siedzieli razem w hotelu denerwując się coraz bardziej.
- Nie powinna iść sama. - marudził Logan raz po raz.
- Znam ją nie od dziś. Poradzi sobie. - zapewnił Wong, choć sam niepokoił się o wilczycę. Sprawdził nawet sygnał, który nadawał jej nadajnik. Była w dokach, tam gdzie kazali jej iść.
Może nie odbiera, bo obserwuje cel? - zastanawiał się wampir.
- Kogo kazałeś jej znaleźć? - spytał Wong, patrząc na wilkołaka.
- Mojego starego znajomego. Jest demonem. - odpowiedział Logan. - Ale bez obaw. Nie zrobi jej krzywdy, raczej.
- Idziemy do niej. - oznajmił Wong, zrywając się z miejsca.
* * *
Adira szła za mężczyzną, zgarbiona, by uchronić się przed deszczem i wiatrem.
Towarzyszący jej demon prowadził ją przez ogromny parking dla ciężarówek. Zdawał się sprawiać wrażenie, że zimny wiatr i ulewny deszcz się go nie ima. Jakby mijały go.
Takiemu to dobrze. - prychnęła w myślach.
- Nie mówiłaś mi dlaczego szukasz tego faceta. - zagadnął po chwili demon.
- Koleś, który mnie zmienił chce z nim pogadać. - Adira wzruszyła ramionami, trzęsąc się teatralnie z zimna. Koleś miał na sobie ciepłą kurtkę. Ciekawe czy domyśli się, by ją użyczyć jej.
- Jak się nazywa ten wilkołak? - demon nagle złapał ją za ramiona.
- Ee...
- Logan?! Nazywa się Logan? - mocno zacisnął palce na ramionach wilkołaczycy. Skrzywiła się. Jego dotyk parzył a zaciskał palce tak mocno, że czuła jak miażdży jej kości.
- Idziemy. - złapał ją za nadgarstek i znacznie przyśpieszył.
Adira ledwo mogła za nim nadążyć. Nawet nie przyszło jej do głowy, by stawiać opór.
- Co on sobie myślał, przysyłając cię samą... A miałem go za rozsądnego idiotę... Nie posyła się szczeniąt do takiego zadania.
- Nie jestem szczeniakiem! - warknęła Adira.
- Nie wiesz co mówisz. Jeśli dotarłabyś do mojego brata, skończyłabyś jako dywanik. - syknął czarnowłosy. Spojrzał na nią znad zmarszczonych brwi i pokręcił głową.
* * *
Zaprowadził ją do motelu po drugiej stronie parkingu dla kierowców ciężarówek. Adira jeszcze nie wiedziała, że to miejsce zmieni wszystko.
Otworzył drzwi kluczem i wpuścił ją do jednego z mieszkań postawionych w okół głównego budynku motelu. Nie zraziła się jego obskurnym wystrojem. Było tu ciepło.
- Tu raczej nie znajdę tej ciężarówki. - zauważyła Adira, rozglądając się po izbie.
- Nie martw się. Wkrótce przyjedzie, jego nowa przyjaciółka ma swoje... cóż... potrzeby.- demon puścił łobuzersko oczko lykantropce.
CZYTASZ
Wierność ponad wszystko
Werewolf9 lat po wydarzeniach z Życia w niewoli Marcus wciąż poluje na wiedźmę, która tak bardzo namieszała w spokojnym życiu jakie wiedli wraz z Anabelle i pozostałymi wampirami z Collinwood. Adira natomiast tęskni za Harry'm, Lub tęskniła by, gdyby wci...