Część 42

1.3K 113 21
                                    


Harry oparł głowę o ścianę celi na posterunku policji.

Dopiero co skończyli go przesłuchiwać i zamknęli go tutaj.

Logana i James'a pewnie wciąż przesłuchują, skoro nie ma ich w części więziennej posterunku. Rozdzielono ich, zapewne dlatego, by nie mogli zmówić się co do serii wydarzeń.

Tak jakby szeryf na prawdę uważał, że to on zrobił coś Adirze.

A ona gdzieś tam jest i potrzebuje jego pomocy właśnie teraz. W tej chwili. Ktokolwiek ją porwał może ją torturować w tym momencie.

Wstał z ławki i podszedł do krat wołając.

- Strażnik! Wypuście mnie wreszcie! Nie możecie mnie tu trzymać w nieskończoność!

Nie było spodziewanej reakcji takiej jak przybiegnięcie przez strażnika z kluczami w zębach, by go wypuścić. Uderzył o kraty z frustracji.

- Po co te nerwy?

Odwrócił się błyskawicznie. Przed chwilą był zupełnie sam w celi a teraz miał przed sobą, a jakże inaczej, Wong'a.

- Wong! - niemal krzyknął Harry. Podszedł do niego natychmiast. - Co tu robisz? Nie ważne. Musisz mnie stąd wyciągnąć. Adira....

- Wszystko wiem. - przerwał mu wampir, unosząc rękę, by uciszyć, Harry'ego. - Logan mnie poinformował.

- Jak? Mnie nie pozwolili zadzwonić. - zdenerwował się Harry.

- Wilkołaki potrafią się komunikować ze sobą. Alfa może przemawiać do swojego stada nawet oddalony od niego. - powiedział Wong. - Na pewno wiesz o tym.

- Adira ciągle to robi. - potwierdził Harry, kiwając głową.

- Logan przysłał do mnie jednego z swoich wilków zaraz po tym jak was aresztowali. - wyjaśnił Wong. - Nie martw się. Anabelle już interweniuje.

- Jak? Co z Adirą? Znaleźliście już ją? - dopytywał się Harry rozgorączkowanym głosem.

- Spokojnie. Kamery nie widzą co się tutaj dzieje w tym momencie, ale nie zmienia to faktu, że możemy zostać podsłuchani. - powiedział Wong, ponownie uciszając Harry'ego. - O Adirze nie wiem nic poza tym, że została porwana. Lady Anabelle pociągnęła za kilka sznurków. Niedługo cię wypuszczą. Czekaj cierpliwie. - dodał na koniec i po prostu zniknął.

Harry wrócił na ławkę i potarł skronie rękoma. Jak może cierpliwie czekać? On nie rozumie czego żąda. Nigdy nikogo nie kochał tak mocno jak on kocha Adirę.

Krzyknął z frustracji.

- I po co te nerwy? - usłyszał ponownie to samo pytanie co przed chwilą. Tym razem jednak wypowiedział je inny mężczyzna.

Szeryf Mohan.

- Jeszcze pytasz? - Harry podszedł do krat. - Moja ukochana zaginęła, a ja tutaj tkwię. Wypuść mnie!

- I co zrobisz? - spytał szeryf. - Jeżeli zataja pan jakieś informacje, które pozwolą nam pracować, robi pan błąd. Zatajanie istotnych informacji jest karane prawem.

- Niczego nie zatajam. - powiedział Harry. - Nie wiem co się stało z Adirą. I nie mam nic więcej do dodania.

- Jeżeli to się zmieni, niech pan da nam znać. - powiedział szeryf, otwierając cele.

- Oczywiście. - Harry wyszedł prędko z celi, wymijając szeryfa. Natychmiast ruszył do części biurowej.

Logan i James też już tam byli. Oni oraz Anabelle.

Wierność ponad wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz