Policja?

1.5K 66 30
                                    

Obudziłam się zalana potem. Koszmary nie dawały mi spokoju, więc wstałam po cichu i podeszłam do okna. Usiadłam i zaczełam się patrzeć na gwiazdy.

-Gwiazdy cię interesują?-spytał zachrypniętym głosem Steve.

-Troche. To takie małe świecące coś a takie interesujące. Niektórzy mają ochote te małe świecące coś zgasić. Mimo tego że nic im nie zrobiło.-urwałam na chwile. Lecz zaraz znowu kontynułowałam.-Gwiazdy można porównać do ludzi.

-Weźmy na przykład tą. Największą i najjaśniej świecącą. I teraz wobraźmy sobie takiego człowieka. Ma plany, marzenia, dobrze się uczy, nie da sobie w kasze dmuchać. Nikt mu niepodstkoczy.

-Od dawna gwiazdy cię interesują?

-Od dzieciństwa. Zawsze gdy noc zapadała a pojawiały się gwiazdy, zostawałam na dworze dłużej aby móc popatrzeć na nie. A babcia nie mogła mnie odciągnąć od tego. Oczywiście po pewnym czasie zawsze zabierała mnie do domu i opierniczała że zamiast spać to siedze na dworze i patrze na gwiazdy.-uśmiechnełam się na to wspomnienie.

-Panie Rogers policja przyszła.-powiedział Jarvis.

-Jarvis obudź reszte.-rozkazał Steve i wyszedł z mojego pokoju. Poszłam za nim.

-Dzień dobry. Mamy człowieka, który jest powiązany z kilkoma morderstwami.-powiedział jeden z policjantów.

-Wiemy że tutaj macie inną strefe czasową ale to rozkaz z góry.-powiedział drugi.

-A wy nie możecie się nim zająć?-wtraciłam się.

-Nie chce gadać. A te morderstwa są ważne.

-Mamy podejrzenia że może być powiązany z pedofilią.-powiedział pierwszy.

-Dobrze. Zaprowadzcie go na 15 piętro.-rozkazał Steve a tamci wykonali rozkaz. Spojrzałam na zegar. 5:42. Steve wyszedł z salonu a ja poszłam do pokoju. Wziełam ręcznik, czyste ciuchy i poszłam się wykąpać. Umyłam zęby. Ubrałam czarne jeansy, białą bluzke, czarną bluze z nadrukiem na plecach który glosi:"Fuck you" i czarne trampki. Włosy wysuszyłam i zrobiłam kitka. Wyszłam z pokoju. Poszłam do salonu gdzie Avengersi zawzięcie o czymś rozmawiali.

-On nie chce gadać. Nie rozumiecie? Trzeba go do tego zmusić.-powiedziała Nat.

-Nie mieliśmy używać przemocy Nat.-powiedział Steve.

-Moge z nim pogadać?-spytałam.

-W żadnym wypadku.-powiedział Steve.

-Ale chociaż pozwól mi spróbować.-nalegałam.

-Jennifer nie.-powiedział stanowczo.

-Ale ja znam gościa i wiem jak go podejść. Tylko musisz mi pozwolić.-wyznałam.

-Skąd go znasz?-spytał Tony.

-Później powiem. To moge?

-No dobrze.

-Obiecuje że przyniose odpowiedzi na wszystkie pytania.-powiedziałam i pognałam do windy. Kilknełam guziczek z numerem 15 i już po chwili byłam na miejscu. Weszłam do środka i usiadłam na przeciwko człowieka, który był powiązany z pedofilią oraz morderstawami.

-Dzień dobry ojcze.

What Is Love?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz