Perspektywa Steva
Śpi od dobrych dwóch godzin. Jest blada i jej zimno. Martwie się o nią.
-Cześć Steve.-mruknął Bucky.
-Cześć Bucky.
-Jak czuje się Jennifer?
-Mówi że dobrze, lecz uważam że tak nie jest. Jest blada, zimno jej, śpi długo.
Z windy wyszedł Peter.
-Cześć wszystkim!-krzyknął głośno.
-Cześć Peter. Nie krzycz. Jennifer śpi.-powiedziałem i pogłaskałem ją po włosach. Poruszyła się.
-Cześć słońce. Nie śpie.-powiedziała cicho i otworzyła oczy. Były czerwone.
Perspektywa Jennifer
Obudził mnie krzyk Petera. A raczej jego radosne przywitanie.
-Cześć słońce. Nie śpie.-powiedziałam cicho i otworzyłam oczy. Momentalnie zaczeła mnie boleć głowa. Podniosłam się do zsiadu.
-Przepraszam Jennifer. Nie chciałem Cię obudzić.-powiedział skruszony i usiadł obok mnie. Do moich nozdrzy dotarł jego piękny zapach.
-Nie szkodzi słoneczko.-powiedziałam i uśmiechnełam się.
-Jennifer. Twoje oczy są czerwone.-powiedział Steve.
-Zaraz mi przejdzie.-powiedziałam. Ból nasilał się wraz z zapachem Petera.
-Zmieniam zdanie. Nie przejdzie mi.-powiedziałam i zaciągnełam się zapachem Petera.
Tak smakowicie pachnie.
Wstałam z kanapy i poszłam na drugi koniec pokoju.
-Nie zbliżajcie się. Moge zrobić wam krzywde.
-Jennifer. Jesteś głodna?-sptytał z troską Steve.
-Tak, ale nie nakarmie się wami. To was za bardzo boli. Nie chce was krzywdzić.
-Jennifer.-wyszeptał Steve. W salonie pojawił się Armin.
-Cześć Armin. Odwołaj wszystkie spotkania w ciągu dwuch dni. Dlaczego gdy Cię wzywałam nie pojawiłeś się?
-Witaj Jennifer. Byłem wtedy u Lucyfera. Nie mogłem się pojawić.-powiedział i podszedł do mnie.
-Jesteś głodna. Do tego stopnia że masz czerwone oczy. Nie nakarmisz się już samym strachem. Potrzebujesz czegoś mocniejszego.-powiedział i ujął moją dłoń.
-Pozwolisz że gdzieś Cię zaprowadze?
-Tak. Steve, Bucky, Peter wróce za niedługo i wszystko wytłumacze wam.
-Nie pozwól by coś stało się Jennifer.-powiedział Steve do Armina.
-Oczywiście.-powiedział Armin. Zobaczyłam ciemność. Pojawiliśmy się w jakimś pokoju. Ściany były pokryte szkarłatną cieczą. Na półkach leżały różne przedmioty. Na samym środku było krzesło. Siedział na nim mężczyzna. Był związany. Nie miał bluzki. Miał czarne spodnie i czarne buty.
-Jennifer. To Nial Morsan. Ważny człowiek w Hydrze. Możesz od niego wyciągnąć informacje i się nakarmić.
-Jak go tu sprowadziłeś?
CZYTASZ
What Is Love?
FanfictionJennifer Williams. To 15-latka z wieloma problemami. Lecz... Pewnego dnia spotyka Avengersów. Czy dowie się co to miłość? Uwaga! W tym opowiadaniu występują: -wulgaryzmy -przemoc -różnica wieku -duchy -piekło Informacje o duchach nie muszą być zgodn...