-Dobra. Nie ma sensu tego dalej ciągnąć.-powiedziałam. Wyrwałam się poświacie Wandy i przemnieniłam się w człowieka. Średnio mi to wyszło, bo lewa część mojego ciała była mglista, a druga normalna.
-Jennifer?-spytał Steve i do mnie podszedł niedowierzając.-Dlaczego nie jesteś w wieży?
-Bo chciałam wam pomóc.
-Dlaczego jesteś w połowie duchem?-spytał Sam.
-Bo średnio mi wyszła przemiana.-odpowiedziałam. Peter do mnie podszedł i mnie przytulił.
-Cześć słoneczko.-wyszeptałam czule, zdjęłam chustę i pocałowałam go w czoło.-Stęskniłeś się?
-Uhm.-mruknął.
-Nie chce psuć chwili, ale postrzelili mnie i boli jak cholera.-powiedział Mark. Peter odsunął się odemnie. Podeszłam do Marka i skupiłam się.
-Nic Ci nie będzie.-powiedziałam.-Co nie oznacza, że w piekle nóg z dupy mu nie powyrywam.-dodałam ciszej.
-Wasza wysokość. Nie chce przeszkadzać, ale idą kolejni agenci.-powiedział Fabio.
-Zabić.-powiedziałam i zaciągnęłam się zapachem zwłok.
-Pietro. Mógłbyś mi pomóc?
-Jakiego rodzaju moje usługi są ci potrzebne?
-Zgranie wszystkich informacji jakie mają na pendrive’a.
-Hejka.-przywitał się i przytulił Wande. Podszedł do mnie. Dałam mu pendrive'a.
-Zgraj wszystko. Jeśli nie dasz rady to powiedz.
-Jasne.-powiedział i pobiegł.
-Sylia i reszta. Przemieńcie się w ludzi.-rozkazałam. Rzuciłam w stronę Marka pistolet.
-W razie czego strzelaj.-powiedziałam i poprawiłam torbę. Zauważyłam agentów, którzy czaili się w cieniu. Zastrzeliłam ich szybko.
-Dobra. Wy zajmujecie się tym budynkiem a ja z duszami idę do kolejnego. Pietro jak zagrasz wszystkie informacje to biegnij do kolejnych budynków i też zgrywaj wszystko co tam mają.-powiedziałam.
-Tak jest!-usłyszałam Pietro z daleka.
-Usłyszy Cię z takiej odległości?-spytał Sam.
-Tak. Dusze mają wyostrzone zmysły.-odpowiedziałam i przeładowałam pistolet. Wyczarowałam słuchawki i każdemu rzuciłam po jednej. Wszyscy je założyli a ja związałam chustę.-To my zajmujemy kolejne budynki. Miranda zostaniesz z Markiem i będziesz go pilnować. Będziemy na łączu.-powiedziałam i zaczęłam biec. Wpadaliśmy do budynku, zabijaliśmy agentów a Pietro zgrywaj wszystkie informacje. Gdy oczyściliśmy teren wróciliśmy do Avengersów.
-Coś za łatwo poszło.-powiedział Bucky.
-Ej! Zgubiłem się.-powiedział Pietro.
-Gdzie jesteś?-spytałam i dotknęłam słuchawki.
-Na przeciwko mnie są metalowe drzwi, których nie mogę otworzyć. Obok mnie stoi dziwna maszyna. Nie mogę zgrać żadnych informacji.
-W jakim budynku jesteś?
-Nie wiem.
-Dobra. Nie ruszaj się. Zaraz będę.-odpowiedziałam. Zamknęłam oczy i się skupiłam.
Róża, mięta, krew.
Róża, mięta, krew.
Róża, mięta, krew.Nosz kurwa!
-Ja wiem gdzie to jest.-powiedział Mark.
-Piąty budynek.-powiedziałam i otworzyłam oczy.
-Tam Hydra ma najważniejsze informacje, plany na przyszłość, broń.
-Zaprowadzisz nas?-spytał Clint.
-Tak.-powiedział. Miał problem ze wstaniem więc podałam mu rękę.
-Dzięki.-powiedział i dotknął mojego brzucha.
-Dlaczego nie powiedziałaś, że Cię postrzelili?
-A mówiłem. Dam Ci swoją kurtkę Jennifer to nie.-powiedział Armin.
-Nic mi nie będzie. Dasz rade iść?-spytałam.
-Tak.-odpowiedział i zaczął nas prowadzić. Po kilku minutach byliśmy przed metalowymi drzwiami.
-Tu gdzieś trzeba było wpisać kod.-powiedział Mark po czym zaczął macać drzwi.-Gdzie to do cholery jest?-spytał i dotknął czegoś. Z drzwi wysunęła się mała, 9-cio cyfrowa klawiatura.
-Mam Cię.-wyszeptał i wstukał kod.
CZYTASZ
What Is Love?
FanfictionJennifer Williams. To 15-latka z wieloma problemami. Lecz... Pewnego dnia spotyka Avengersów. Czy dowie się co to miłość? Uwaga! W tym opowiadaniu występują: -wulgaryzmy -przemoc -różnica wieku -duchy -piekło Informacje o duchach nie muszą być zgodn...