Chłopak nie zwracał na mnie najmniejszej uwagi, co wiązało się z tym, że w zasadzie miałem spokój.
Częściowy.
Wciąż słyszałem jekieś śmiechy za sobą, ale nic poza tym.
Mijając bruneta na korytarzu nawet nie obdarzał mnie spojrzeniem.
W sumie... To nie przeszkadzało mi to.Miałem spokój.
I tyle.
▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪
Z końcem lekcji wszyscy wypadli z klasy, a razem z nimi jak zwykle spóźniony Brook.
Sam nie wiem, ale bawiła mnie ta nierozgarniętość blondyna.Zawsze rzucał tylko coś w stylu:
"-Pa Andy. Jutro. Autobus. Sam wiesz. Cześć."
I już go nie było, bo miał jakieś 5 min do odjazdu jego środku transportu.Jak zawsze na końcu, wychodziłem ja.
Nie byłem od niczego uzależniony, w domu też na nic nie liczyłem, więc pośpiech był mi zbędny.
Był czwartek, czyli jeszcze jeden dzień meczarni i weekend, a ja?
Miałem siedzieć przez całe 2 dni w domu, jak zwykle nudząc się i...
Chociaż...Gdy podniosłem wzrok zobaczyłem znajomą mi brunetkę.
Stała przy drzwiach jakiejś klasy i rozmawiała z babką od fizyki.
Zwolniłem kroku, kalkulując swoje szanse.Dlaczego nie?
Gdy dziewczyna zaczęła się oddalać, przyspieszyłem kroku żeby się z nią zrównać.
- Cześć.- uśmiechnąłem się do niej
- Hej Andy.- powiedziała, zauważając moją obecność- Jak tam?- spytała, zakładając luźne pasmo swoich brązowych włosów za ucho
- W porządku. A u Ciebie?
- Też wszystko dobrze.- wzruszyła ramionami
- Emily, bo wiesz...- zacząłem, podrapałem się po karku, dopiero teraz poczułem to słynne, męskie uczucie- Co ty... Może... Co robisz w weekend?- spytałem na jednym oddechu
Dziewczyna lekko się zarumieniła, co w jej wydaniu był nawet urocze.
- Nic.- odpowiedziała nie patrząc mi w oczy- W sumie to nic.
- Może chciałabyś gdzieś wyjść. Ze mną... Gdzieś- Jasne.- odpowiedziała entuzjastycznie- To znaczy. Chętnie.- odpowiedziała i ponownie się zarumieniła
- To jak, sobota o 15?- spytałem
- Tak, pasuje.- uśmiechnęła się do mnie
- Gdzie mam przyjść?
- Mieszkam przy #####.
- Zapamiętam. Będę.- odpowiedziałem- To do zobaczenia.- dodałem posyłając jej uśmiech
- Tak, do zobaczenia Andy.- odwzajemniła mój gest i odeszła
Zadowolony z siebie ruszyłem w stronę szatni.
Dopiero teraz dostrzegłem, że z rozbawiniem przyglądał mi się brązowooki.O co ci chodzi?
Chłopak tylko pokiwał głową i odszedł.
Coś mi się wydawało, że temu to się naprwadę musi nudzić.Nie miałem już na nic ochoty, więc poprostu skierowałem się w drogę do mojego domu.
***
Trochę krótki i beznadziejny, ale zawsze coś ♡
CZYTASZ
Without Borders || B&B |☆RANDY☆|
FanficCiężka przeszłość jest chyba jedną z najlepszych lekcji, z której człowiek potrafi wynieść najwięcej. Otrzymując szansę, Andy pragnie wykorzystać ją w 100% aby nie powracać do traumatycznych sytuacji sprzed wyjazdu. Pragnie zmiany. Jednak coś, a moż...