Daryl zabrał jeden ze motorów, przy okazji zabijając jednego ze Zbawców. Niby nic dziwnego, ale ten koleś nic by nam nie zrobił. Znałam go. Byłam w ogromnym szoku, kiedy zobaczyłam, z jaką nienawiścią Dixon rozwala mu głowę.Gdyby zrobił to przy pomocy kuszy może lepiej bym to przyjęła. Zabił Zbawcę przy pomocy łomu. Muszę przyznać, że przeraził mnie tym. Jechaliśmy dość długo, a ja wyszukiwałam ewentualnego zagrożenia.
-Gdzie jedziemy? - Zapytałam niepewnie. Wiedziałam, że on przecież nic mi nie zrobi, ale strach był ode mnie silniejszy. Nie sądziłam, że on może być aż tak brutalny.
-Na Wzgórze.
-Nie do Alexandri?
-Tam na pewno będzie nas szukać. Ewentualnie jeszcze tam siedzi i czeka na Ricka.Daryl wjechał głębiej w las, po czym ukrył motocykl. Dalej musieliśmy iść na pieszo. Niestety maszyna robiła za dużo hałasu co przywoływało sztywnych i mógł nas usłyszeć patrol Zbawców.
Widziałam sztywnego człapiącego przed siebie w szukaniu jakiegoś pożywienia. Wyczuł nas i zmierzał w naszą stronę. Chciałam sięgnąć do kołczana i uśmiechnęłam się sama do siebie.
-Nie masz go.-Wyszeptałam. Podeszłam bliżej. Wbiłam nóż w dość twardą czaszkę stwora.
-Schowaj się.-Przykucnęłam.Daryl wskazał na coś między krzakami. Było tam auto, na chodzie. Podeszliśmy więc bliżej przyjrzeliśmy się.
-Tylko jeden?-Wyszeptałam ze zdziwieniem.
-Ja go obezwładnię, osłaniaj mnie.-Dixon wyskoczył z krzaków. Musiał zrobić coś po swojemu, bo przecież, po co ma się mnie słuchać. Wyszłam z karzków, kiedy zobaczyłam, że Daryl przygwoździł do ziemi mężczyznę. Najpierw dziwiło mnie to, że jest tylko jedna osoba i naprawdę nie było nikogo w pobliżu. Jeszcze większym zdziwieniem okazało się to, że nie był to Zbawca.
-Jesus -Mężczyzna puścił go.
-Nie atakuje się swoich.-Powiedział z uśmiechem.-Uciekacie Zbawcą jak sądzę? Wsiadajcie.-Ręką wskazał na auto. Wskoczyliśmy do środka i ruszyliśmy.
-Jedziemy na Wzgórze?-Dopytywałam,bo wydawało mi się,że coś za długo trwa ta podróż.-Do Królestwa. Zbawcy nie wchodzą do środka więc was nie znajdą. Będziecie tam bezpieczniejsi.
-Alexandria, Wzgórze, Królestwo. To już trzy osady powinniśmy dać radę Zbawcą.
-Wasza osada nie ma broni w mojej też nie jest lepiej. Poza tym Wzgórze to nie wojownicy, a Ezekiel nie zgodzi się,żeby jego ludzie walczyli.
-Mają dużo broni?
-Mają, ale to nadal za mało. Biorąc pod uwagę, że Negan zaczął produkować własne naboje.
-Jak to?
-Zabrał Eugena od was.-I tak dowiedzieliby się, że Rosita chciała go zabić, że postrzeliła jego pałkę. Nasz mózgowiec przyznał się do zrobienia naboi i tak stał się jednym ze Zbawców.
-Co on ma z tą pałką? Lucille to, tamto,owamto. Berło też przy niej pucuje?
-Co robi?-Wybuchnęłam śmiechem i widziałam uśmiech na twarzy Jesusa.
-Marszczy Freda.-Skwitował Daryl z poważną miną.
-Rick wie o Królestwie?
-Jeszcze nie. Właściwie to zmierzałem do niego.
-Więc dlaczego stałeś?-Jesus pomachał walkie talkie.
-Dwoje zbiegłych więźniów z Sanktuarium. Łatwo było się domyślić, że chodzi o was.Przyprowadzę Ricka i resztę do Królestwa jak was tam dostarczę.
-Nie możemy tak żyć. Co, jeśli Negan będzie chciał więcej i więcej? Ten cały Król Ezekiel się na to godzi? Ten twój szef też się na to godzi?
-Gregory? To zwykły tchórz.
-Dlaczego ty nie dowodzisz?
-Ja? Nie nadaję się na przywódcę. Za to wasza przyjaciółka Maggie owszem. Myślę, że jeśli Królestwo by się przyłączyło i zdobylibyśmy broń to ludzie poszliby za nią. Problem w tym,że Gregory pewnie zaraz poleciałby do Simona i wszystko mu wypaplał. Niestety to tylko gdybanie, fakty są inne.
-Dlaczego ten cały książę nie chce walczyć?
-Król.-Jesus poprawił Daryla.
-Jeden chuj. Dlaczego nie chce walczyć?
-Zbawcy nie wchodzą na teren Królestwa co sprawia, że ma spokój. Daje im połowę tego, co mają,a oni go nie atakują. Byłaś jedną z nich więc wiesz o czym mówię.
-Mhm.- Wymamrotałam
Kiedy dotarliśmy na miejsce, zostaliśmy ciepło przywitani. Wydawało mi się, że Daryl jest tym przytłoczony. Ludzie z Królestwa pozwolili nam się umyć, przebrać, i zjeść. Później poznaliśmy Króla Ezekiela. W porządku koleś, szkoda tylko, że nikt nie powiedział nam,że on ma zwierzątko a jest nim Tygrys.
Wielkomość zaprowadził nas osobiście do naszej komnaty. Położyłam się na łóżko i wpatrywałam w sufit.
-Co myślisz?-Kusznik usiadł na łóżku.
-Fajne miejsce. Trochę dziwna akcja z królem i tygrysem, ale niech im będzie.
-Rick go przekona. Musi ich wszystkich przekonać.
-Daryl.-Podniosłam się i położyłam dłoń na jego ramieniu.-Ludzie się boją, większość z nich nie przeżyło tego, co my. Trzeba dać im czas, zdobyć ich zaufanie, a kiedy nam się to uda.. Stanął z nami do wali ramię w ramię.
-Zabijesz Negana?
-Zrobię to. Będzie cierpiał za to wszystko, co zrobił.
-Laura nie jesteś morderczynią.
-Więc sądzisz,że on ma żyć?-Zdenerwowałam się.
-Nie.-Mężczyzna chwycił moją dłoń.- Sam bym go zabił. Tylko czy ty będziesz mogła z tym żyć?
-Będę musiała. Gdybym to ja leżała z rozwaloną głową Tom na pewno by go zabił. Zresztą nie tylko o Toma chodzi.
-Więc o co?
Drzwi otworzyły się z impetem. Zanim zdążyłam zauważyć kto tak szybko wpadł do pokoju poczułam uścisk. To była Mia.
-Przybyłam tu najszybciej jak się dało. Tak się cieszę, że jesteście.
-Nie damy wam tak łatwo od siebie odpocząć.-Uśmiechnęłam się szeroko.
-Wiem, że jesteście zmęczeni, ale muszę wam coś powiedzieć- Mia wypuściła mnie z ramion i stanęła przed nami. Próbowałam znaleźć Amber. Aaron mi pomagał z resztą nie tylko on.
-Trafiliście na jakiś ślad?-Daryl zerwał się na równe nogi.
-Niestety nie. To jak szukanie igły w stogu siania. Myśleliśmy, że poszła do Negana, ale to chyba niemożliwe nie?
-Nie było jej tam. Chyba-Spojrzałam na kusznika, żeby upewnić się, że niczego nie przeoczyłam. On w odpowiedzi pokiwał tylko głową.
-Poszukam jej. Umiem tropić. Jakieś ślady na pewno zostały.
-Nie możesz iść.-Powiedziałam stanowczo.- Mógłbyś wpaść na Zbawców. Myślę, że skoro uciekła to albo nie żyje, albo żyje i ma się dobrze.
-Powinniście myśleć teraz tylko o sobie. Musicie być bezpieczni, a szukając jej będziecie się tylko narażać.
Porozmawialiśmy z Mią jeszcze przez jakiś czas. Później dziewczyna wyszła,a ja położyłam się i próbowałam zasnąć
CZYTASZ
Apokalipsa
FanfictionJest to historia 27 letniej Laury Moor. Jest ona żołnierzem i jednocześnie żoną Negana. Wmawia mu ,że nie pamięta co robiła zanim ją znalazł. Nie mówi prawdy. Dlaczego? i jak to się stało,że wstąpiła w szeregi zbawców? jest zła? przekonajcie się od...