Rozdział 16

3.4K 111 6
                                    

-Gdzie konkretnie jedziemy?-zapytałam gdy wyjechaliśmy z Unicorn

-Do Atlantis. Do sklepu. Mój przyjaciel, Louis Tomlinson sprzedawał kiedyś takie branzoletki. Jeszcze mu kilka zostało.

-Kiedyś?

-Tak. Przed przemianą całego świata. Wampiry istnieją od zawsze. Nie którzy się ujawnili swoim ukochanym a oni zamawiali branzoletki by nie dręczy wampirów

-A ten Louis to ten z 1D?

-Tak. On też jest wyższym wampirem podobnie jak reszta z One Direction

-A to Atlantis to daleko?

-Jeszcze jakieś 60 km

-Zayn, ty zawsze jeździsz bez zapietych pasów?

-Jestem wampirem. Nie zginę w wypadku. Szybko też nie jadę bo wy ludzie jesteście strasznie delikatni

-Myślisz, że na świecie są jacyś ludzie? Którzy tak samo jak ja schowali się za nim była ta rzeź?

-Nic mi o tym nie wiadomo. Chcesz odbudować gatunek ludzki?

-Może

-Wampiry zawsze was wytropią. Nie zabiją cię teraz to zabiją potem. My jesteśmy nieśmiertelni

-A król ile ma lat?

-Urodził się w 1973 roku. Ma 1027 lat

-A kiedy został wampirem?

-W 1994. Zaaresztowali wtedy jakiegoś mężczyznę. Nie pamiętam jego imienia. Pobił żonę i dziecko więc król skazał go na 8 lat więzienia. Jednak wampir wyrwał się straży, ugryzł wujka a potem uciekł. Straż go niby goniła ale sama wiesz jacy jesteśmy szybcy

-Król żałuję tego, że go ugryziono?

-Na razie się nie żalił. Chcesz książkę o Jaydenie napisać?

-Nie. Myśłałam, że pasowało by coś o naszym królu wiedzieć bo w szkole nic nas nie uczą

-Czekaj. Jak to nie uczą was o Jaydenie?

-No normalnie. O tym, że tutaj było 10 Jaydenów to wiem z internetu

-Był tylko jeden Jayden. Wszystko to co jest w internecie to jest o obecnym królu.

-Dlaczego w Nazir nie uczą historii państwa?-zapytałam wysiadając z czarnego, luksusowego Audi

-Trzeba się udać na rozmowę z ministrem edukacji. Chyba się go pozbędę. Wchodź do środka

Budynek, do którego kazał mi wejść Zayn w niczym nie przypominał sklepu. Bardziej mały, przytulny, drewniany domek.

-To ma być ten sklep?

-Nigdy nie powiedziałem, że idziemy do prawdziwego sklepu. Wchodź już bo nie mam całego dnia

-Kogo ja widzę? Sam książe Malik zaszczycił mnie swoją osobą-powiedział brązowowłosy

-Też się cieszę, że cię widzę Tomlinson. To jest Jessica a to Louis-przedstawił nas sobie

Louis miał niebieskie oczy, brązowe włosy z grzywką i ładną twarz. Był wzrostu Zayna. Trzeba przyznać, że Lou był przystojny lecz nie tak jak Zayn

-Miło cię poznać. Ona jest człowiekiem?

-A myślisz, że po co dzwoniłem o branzoletkę Tomo?

-A ok. Zapraszam za mną ślicznotko

Udałam się za mężczyznami do mniejszego pomieszczenia. Lou wyciągnął z szafki małe pudełko i podał mi. W środku były skórzane branzoletki

-Wybierz sobie. Innych nie ma to odrazu mówię

-Ta mi się podoba-wyciągłam z pudełka czarną branzoletki-Ile za nią?

-Nic. Księciowi nie sposób odmówić

-No weś. Lou. Mówiłem za równo tobie jak i reszcie chłopaków, że nie musicie mnie traktować tak jak traktuje się księcia-powiedział Zayn

-No dobra nie oburzaj się tak bo mi jeszcze twoja mafia wjazd na chatę zrobi-zaśmiał się brunet

-A żebyś wiedział, że zrobią Ci wjazd na chatę. Dobra, dzięki Lou. My będziemy lecieć bo muszę jeszcze do biura podejść

ukochana wampiraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz