Rozdział 63

1.9K 73 0
                                    

Bily odwrócił się

-Na waszym miejscu bym się nie ruszał bo nabój będzie się przesuwał aż wkońcu was zabije gdy tylko dotrze do serca

-Wystrzeliłeś wszystkie naboje. I teraz będziesz patrzył na jej śmierć

Znowu padł strzał. Bily odsunął się na ziemię

-Tak sądziłem, że jesteś w to zamieszana Mera jednak rodziców i brata Jess się tu nie spodziewałem

-A co ci do tego gdzie jesteśmy?-Max podniósł się ale po chwili padł spowrotem

-Mówiłem by się nie ruszać to debil nie posłuchał. Nabój przebił serce

Matka z ojcem popatrzyli się na ciało mojego brata i również podnieśli tylko po to by podzielić jego los. Po chwili ciało Max, mój ich rodziców i Bilego rozsypały się w proch. Jason chyba nie chciał być skazany na łaskę króla wampirów i podzieli los wcześniejszych 4 osób

-Czemu do mnie strzeliłeś?

-Nie muszę Ci się tłumaczyć. Jess nic Ci nie jest?

-Nie Zayn. Chociaż trochę boli mnie głowa bo Mera mną rzuciła i uderzyłam o ścianę

-Nad moją dziewczyną się znecasz? Grabisz sobie i to pożądnie

-Dziewczyną? Myślałam, że tylko twoja przyjaciółką. Ta suka nie powinna nią być

Zayn włożył do pistoletu nabój i skierował broń wprost na serce Mery

-Masz coś jeszcze do powiedzenia pizdo?

-To ze mną powinieneś być, kochać się, całować i mieć dzieci

-Nigdy nie będę miał z tobą dzieci. Nie zasługujesz na mnie

-A ona niby tak?

-Tak. Ona zasługuje ale ty nigdy tego nie rozumiesz. Nie wiesz co znaczy kochać bo nigdy nie kochałaś naprawdę

-Kocham ciebie

-Nie. Chcesz tylko wejść do rodziny królewskiej. Wkurwia cię to że musisz się liczyć ze mną i chłopakami. Nigdy nie wejdziesz do mojej rodziny

-To mnie zabij

-Skoro chcesz-pociągnął za spust

Zayn kleknął przy mnie

-Napewno nic ci nie jest?-zapytał z troską

-Napewno. Już myślałam, że nie zdążysz, że mnie zabiją. Powiedzieli, że uciekną, że ich nie znajdziesz

-Znalazłbym ich wszystkich. Znalazł i zabił. Nie strzelał bym w udo tak jak teraz tylko odrazu w serce. Dasz radę iść czy mam cie zanieść do hotelu. A jutro wrócimy do Nazir

-Możesz mnie zanieść. Kto pilnuje pożądku pod twoją nieobecność?

-Lou-Zayn wziął mnie na ręce i ruszył przed siebie

ukochana wampiraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz