2.10

977 43 1
                                    

Odwiozłam Artura do przedszkola a ja pojechałam do Lili. Zayn był w biurze więc nie chciałam siedzieć sama z CJ w zamku.

-Zayn nie ma problemu z tym, że uciekasz z domu przez służącą

-Mam dziwne wrażenie, że jeszcze chwilę i coś się wydarzy. Nie wiem czy przyjemnego czy też nie ale coś się wydarzy

-Eh

-Może CJ zniknie. Raz się postawiła. Jak jej kazała jechać do Atlantis powiedziała nie i rano podniosła głos na Zayna

-Jesy nie chce cię dobijać ale to że pozbędziesz się jej z zamku nie znaczy, że zniknie z twojego życia

-Tym się nie martwię. Będzie się musiała wtedy z Zaynem liczyć. Chociaż jako wampir i tak musi się z nim liczyć. Najbardziej dobiła mnie rzecz, która słyszałam z jej ust. Powiedziała że jestem jej i rozwali nasze małżeństwo

-A Zayn co na to?

-Ona stała przy drzwiach wyjściowych a ja w kuchni. Zayn był zbyt zajęty całowaniem mnie i chyba nie słyszał

-Masakra

-No dokładnie. Żebym ja uciekła z domu przez głupią służącą

-Zayn idzie jutro do biura?

-Idzie

-Ja też idę do pracy

-Będę musiała go poprosi by został albo powiem mu, żeby mnie wziął ze sobą

-Jak się nie zgodzi?

-Powiem mu, że tylko przy nim czuje się bezpieczna bo tak jest. CJ przy nim nic mi nie zrobi. Nie skrzywdzi mnie. Już rano zauważyłam, że się go boi. Struchlała gdy tylko się podniósł. Wiesz on ma 175 cm a ona 159 cm wzrostu

-Wyobrażam sobie jak on nad nią guruje

-Komicznie to wygląda. Jest o 16 cm wyższy od niej.

-Jak dobrze, że masz u kogo przedsiedzieć ten czas gdy Zayna nie ma w zamku

-Wiem. Dziękuję, że jesteś

-A ja że ty jesteś

-Oooo jak słodko

-Wiem

Lili uśmiechnęła się i spojrzała na zegar. Za 30 minut Zayn odbierze Artura z przedszkola. Pożegnałam się z Lili i zadzwoniłam do Jake by przyjechał po mnie. Chciałabym by złapali już tego wilkołaka bym mogła sama wychodzić, by Zayn się o mnie nie martwił. Ciekawe czy CJ kupiła wszystko co miała kupić. Jake szybko zjawił się pod domem Lili

-Wiesz może czy CJ już wróciła z Atlantis?

-Nie pani

To dobrze. Chwila spokoju od niej

-A czemu pani pyta?

-Miała mi kupić kosmetyki bo się kończą. A potrzebuje ich na wieczór. Wiesz szampon, żel i krem na podrażnienia po goleniu i rzeczy do makijażu

-Babskie rzeczy?

-Dokładnie

-Ale jak wyjeżdżałem król się pytał gdzie jesteś

-Zayn jest już w domu?

-Tak pani

-Wystarczy jak odpowiesz tak. Nie musisz za każdym razem mówić pani

-Pan mówił, że mamy się zwracać pani

-A ja mówi że nie trzeba się zwracać pani. Przynajmniej nie zawsze. Jak Zayn będzie coś mówił powiedz, że ja tak powiedziałam

-Dobrze

ukochana wampiraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz