2.11

934 41 0
                                    

Gdy się rano obudziłam Zayna nie było. Na stoliku obok łóżka leżała kartka. Wzięłam do ręki i zaczęłam czytać jej treść

"Tak słodka spadłaś. Nie chciałem cię budzić. Zawiozłem Artura do przedszkola a ja jestem w biurze. W zamku będę po 16. Jak by coś się dzieło to przyjedź do biura.
                                               Kocham cię
                                            Twój Zayn

Szlag by to trafił. Zostałam sama z CJ w zamku. Podniosłam się z łóżka i udałam do garderoby by się ubrać. Gdy się przebierałam do środka weszła CJ.

-Cudowny widok. Jak zawsze

-Wyjdź stąd. Nie masz prawa tu być jeśli cię nie zawołam

-Oh przestań

-Nie dotykaj mnie-odepchnełam jej rękę i wybiegłam z garderoby

-Jesy przestań

-Nie masz prawa mówić do mnie po imieniu

-A co? Powiesz Królowi? Ja powiem mu co nas łączyło. Ciekawe czy wtedy też cię będzie chciał-zaśmiała się i wyszła z pokoju

Dlaczego? Dlaczego ona chce zniszczyć moje szczęście, moje małżeństwo? Chyba naprawdę się nigdy od niej nie uwolnie. Co jeśli ona naprawdę powie o tym Zaynowi a on się będzie mnie brzydził? Ale to nie była moja wina. Ja tego nie chciałam.
Wystraszona wyszłam z pokoju. Nalałam sobie krwi do szklanki

-Gdzie się wybierasz?-Zapytała CJ

-Nie twoja sprawa

-Żołnierzy nie ma więc nie możesz stąd wyjść

-Jak to nie ma?

-No poszli do lasu coś sprawdzić

Chwyciłam mocnej klucze do auta i wyszłam z zamku. Gdyby w zamku byli żołnierze to pewnie bym została. Po 30 minutach byłam pod wieżowcem. Zamknełam auto i weszłam do środka. Zastanawiałam się czy powiedzieć Zaynowi o sytuacji z CJ.

-Pan ma teraz spodkanie-Zaczepiła mnie Ivatte

-Poczekam na niego w jego biurze

Udałam się do windy a potem do jego gabinetu. Usiadłam na kanapie, ściągnełam buty i wyciągnęłam nogi

-Wygodnie Ci?-Nawet nie zauważyłam że wszedł

-Było by wygodniej gdybym siedziała na twoich kolanach

-Podpisze klika rzeczy i sobie siądziesz

-Dobrze. Czemu żołnierzy nie ma w zamku?

-Były donosienia, że widzieli wilkołaka niedaleko jeziora tam gdzie wrzuciłaś mnie do wody wiec mówiłem, żeby poszli to zbadać

-A ja napewno Ci nie przeszkadzam?

-Nie księżniczko

-To dobrze

-Chcesz coś do picia?

-Masz tu krew?

Zayn uśmiechnął się i nacisnął jakiś guzik

-Ivatte przynieś 2 szklanki krwi do mojego biura

-Nie podoba mi się ta Ivatte

-Czemu?

-Patrzy na mnie tak jakby chciała się mnie pozbyć

-Ona wie, że w uczciwej walce z tobą o moje serce nie wygra skarbie. Nie przejmuj się nią

-Nie mam zamiaru. Mówię tylko, że mi się nie podoba i już. Tak samo jak CJ

-Jesy przestań. Masz jakieś uprzedzenia czy co?

-Nie to mi chodzi. Poprostu mi się nie podoba. Wszystkie służące muszą przypaść mi do gustu?

-Nie. Jednak nie pozbędę się jej

-To już zrozumiełam. Nie mówię, że masz się jej pozbyć chociaż chciałabym. Mówię tylko, że mi się nie podoba, nie lubię jej i tyle

-Eh

Czemu on się jej nie chce pozbyć? No dlaczego?

ukochana wampiraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz