-Przestań pierdolić. Rozkładaj te nogi. Nie mam całego dnia
-Zayn proszę
-Nie. Ja cię pusze a ty na nowo będziesz zastarszał Jessice. Myślisz, że nie mam nic lepszego do roboty tylko czytanie twoich zasranych listów?
-Listy wysyłam do Jess. Nie musisz ich czytać
-Grabisz sobie. Jesy jako królowa też ma obowiązki a zamiast tego siedzi i się zamartwia twoimi pierdolonym listami
Nie chciało mi się z nim zbytnio gadać dlatego jednym szybki ruchem rozszezylem jego nogi i ściągnąłem spodnie zostawiając go w bokserkach
-W sumie. W bokserkach też mogę cię wykastrować
-Zayn. Proszę. Już nie będę. Obiecuję. Wyjadę i nie usłyszysz o mnie
-Eh. Co wy wszyscy macie z tym, że pekacie. Wrócisz do Nazir a cię zabije rozumiemy się
-Tak
-A teraz spierdalaj za nim się rozmysle
Śmiać mi się chciało jak patrzyłem jak Robert w pośpiechu zakłada spodnie i spanikowany wybiega z magazynu. Przy okazji walną głową i metalowe drzwi. Lepsze niż komedia. Wrzuciłem narzędzia do worka i wyszłem z magazynu. Wsiadłem do auta i ruszyłem do zamku. Załatwiłem sprawę z Robertem to trzeba załatwić i z Lilianą. Aż mi to imię nie chce przejść przez usta. Nie wiem dlaczego ale jak pomyślę o Lili to na usta ciśnie mi się słowo "szmata". Zaparkowałem samochód obok auta Jesy w garażu i weszłem do zamku. Rozejrzałem się ale nigdzie nie dojrzałem mojej ukochanej żony
-Gdzie Jess?-zapytałem Artura, dowódcę żołnierzy
-Poszła do kosmetyczki i mówiła, że coś jeszcze musi załatwić ale nie powiedziała co
-Dobra
Minąłem go i weszłem na schody udając się do naszej sypialni. Ciekawe co też moja najpiękniejsza w wszechświecie kobieta ma do załatwienia. Do mojej sypialni wbiegł Artur
-Co tam synku?
-Zepsuł mi się samochód dajnie sterowany. Nie chce jeździć
-Przynieś go to zobaczę co się tam podziało
Artur pobiegł do swojego pokuj i wrócił z samochodem i pilotem w ręce. Wziąłem pilota i śrubokręt. Odkreciłem blaszkę wyciągnąłem stare baterie a na ich miejsce wsądziłem nowe. Zakreciłem.
-Sprawdź teraz
Oddałem Arturowi pilota
-Jedzi. Dziękuję. Jesteś najlepszym tatą na świecie-przytulił się wziął autko i wyszedł. Wziąłem paczkę fajek, zapalniczke i wyszłem na balkon. Odpaliłem papierosa i patrzyłem jak Artur biega po podwórku
-Nie wytrzymasz bez papierosa?-poczułem paznokcie na swoim brzuchu
Spojrzałem w dół. Natrafiłem wzrokiem na kolorowe pazórki
-Tak jakoś wyszło misiu. Co takiego załatwiałaś oprucz kosmetyczki
-Zaraz ci powiem ale najpierw powiedz co zrobiłeś Robertowi
-Nic. Puściłem go ale powiedziałem, że jak wróci do Nazir to go zabije. Więc co miałaś do załatwienia?
-Nie będziesz zły? Obiecaj
-Obiecuję
-Zapisałam się na studia
-O cholipka. Moja żona będzie bardziej wykształcona ode mnie. Ja to nawet matury nie mam
-Naprawdę?
-No. Kiedyś twierdziłem, że do grania nie jest mi potrzebna a jak coś to zrobię. I skończyło się, że nie zrobiłem
-Będę mądrzejsza niż król
-Wątpię skarbie. Dużej żyje na tym świecie niż ty. Jednak będziesz umieć więcej. Jaki kierunek studiów?
-Obrałam sobie dwa. Kosmetologia i weterynaria
-Ooo to fajnie
🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾
Czas egzaminów się skończył. Teraz tylko czekać na wyniki. Mam nadzieję, że dobrze mi poszły
CZYTASZ
ukochana wampira
FantasyŚwiatem rządzą wampiry. Zarówno wyższe jak i niższe. Wyższych jest nie wiele i należą do rodziny królewskiej. Zayn, najgroźniejszy wampir zakocha się w człowieku. Czy pozwoli jej zostać człowiem a może jednak zrobi z niej wampira? Jak chcesz wiedzie...