Rozdział 59

1.9K 74 5
                                    

Perspektywa Zayna

Jebana policja od dwóch dni nie umie namierzyć jednego auta. Kurwa. Aresztują handlarzy narkotyków, szefów mafii i chuj wi co jeszcze a nie umią namierzyć jednego pieprzonego samochodu. Miałem tylko nadzieję, że ona jeszcze żyje, że on nic jej nie zrobił. Wziąłem kurtkę, dwóch żołnieży i udałem się na najbliższy komistariat. Nawet nie szłem na recepcję tylko odrazu do komendanta. Straż stanęła przy drzwiach nie wypuszczając ani wypuszczając nikogo.

-Ile mam czekać? Od dwóch nie wiem gdzie jest moja kobieta

-Panie. Staram się

-Za mało kurwa. Do wieczora chce wiedzieć gdzie jest Jess albo sam ją znajdę

-Ale czemu ona jest taka ważna. Przeciesz to tylko głupi, marny człowiek

W tym momęcie przegniął. Podszedłem do faceta i złapałem za jego mundur i podniosłem do góry

-Posłuchaj no się pierdolony  komendaciku. Ona w przyszłości będzie twoja królową więc wyraża się o niej jak należy. Macie czas do wieczora aby mi powiedzieć gdzie jest Jessica albo pożegnasz się z tą robotą i innej nie znajdziesz. W tematach miłosnych nie będę wyrozumiały

Puściłem go i wyszłem z jego gabinetu. Stwierdziłem, że nie będę czekał do wieczora. Odesłałem straż do zamku a sam pojechałem do wieżowca. Odrazu gdy wszedłem zacząłem wypytywać moich ludzi czy nie widzieli takiego samochodu jakim porwano mojego kotka. Jednak nikt go nie widział. Powiedziałem im, że jak go zobaczą to mają go śledzić a potem dać mi znać dokąd jechał.
     Oczywiście musiałem rozjebać prawie wszystko w swoim gabinecie bo jak by inaczej. Po chwili drzwi do pomieszczenia się otworzyły a w nich stanął młody mezczyzna

-Panie. Ludzie mówili że szukasz czarnego Mercedesa. Jakieś dziesięć minut temu widziałem taki o podobnym albo takich samych rejestracjach jak jechał w stronę starej, opuszczonej fabryki broni na granicy Unicorn

-Mówisz poważnie?

-Tak mój panie

-Przynieś mi naboje. Dwa pudełka

Mężczyzna posłusznie zrobił o co prosiłem. Wsiadłem do auta i pojechałem tam. Gdy przyjechałem na miejsce, nie mogłem uwierzyć własnym oczom, aż ze złości walnąłem w kierownicę. Ten kretyn nie dość, że pomylił czarny z granatowym to jeszcze nie zna się na markach. Samochód, którego szukam jest marki Mercedes a ten co stoi pod fabryką to Opel. Chociaż, może on zmienił auto bym go nie znalazł? Wysiadłem z auta i w wapirzym tempie obiegłem całą fabrykę. Jednak ona była pusta. Żadnych śladów, żadnych rzeczy. Jeśli Jess coś się stanie, to się zabije

ukochana wampiraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz