3.3

1K 45 2
                                    

Obudziły mnie rano czyjeś ręce. Spojrzałam na zegarek. 12. Ani Zayna ani Artura nie ma w domu. Szybko zerwałam się z łóżka

-Ciekawe czy jak Zayn cię dotyka to też tak reagujesz

-Wynoś się z mojego domu

-Oj oj oj. Jesteś niegrzeczna. Bardzo nie grzeczna. Mnie będziesz wyganiać? Swojego faceta?

-Nie jestem twoja. Należę do Zayna. Zawsze będę

-Nie. Należysz do mnie!-Robert mnie przeraził.

W takich momentach cieszę się, że jestem wyższym wampirem

-Zamknij się kurwa mać. Jestem wyższym wampirem, należę do rodziny królewskiej więc stul ryja

-Ale się boję. Chcę dostać coś czego ty mi nie dałaś

-Zostaw mnie

Zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki. Zamknełam drzwi. Jak dobrze, że wyższy wampir jest szybszy niż niższy. Odczekałam chwilę by się upewnić, że Roberta już w pokoju nie ma i wyszłam po ubrania. Dobrze wiedziałam co Robert chciał mi zrobić. Chciał mnie zgwałcić. Przecież Zayn by go zajebał i moje błaganie by tego nie robił by tu nie pomogło. Ubrałam na siebie czarne bermudy i niebieski podkoszulek. Wzięłam klucze do auta i pojechałam do Zayna

-U szefa jest jakiś Pan

-To najwyżej zaczekam aż wyjdzie

Udałam się do windy. Ta Ivatte mnie wkurwia. Za każdym razem jak przychodzę to albo Zayn ma spotkanie albo ktoś tam jest. Ze wszystkiego tylko dwa razy się sprawdziło. Winda zatrzymała się na odpowiednim piętrze. Zapukałam.

-Proszę

-Mogę?

-Jasne chodź. Właśnie dogaduje z Liamem odbudowę zamku

-Witaj królowo-Liam uśmiechnął się

-Pozwalam ci go strzelić. Jak coś ja nic nie widziałem-zaśmiał się Zayn

-Bić mnie będą. Dobra. Przejdźmy teraz do ogrodu. Masz, przepraszam, macie jakieś kontretny plan na niego?

-Ja bym chciała fontannę i taki jakby zagaik. Wiesz róże i tego typu.

-Jasne kącik do szerzenia miłości i uszcześliwiania Zayna. Coś wymyślę.

-Mi tam z ogrodem obojętne. Zrób też coś dla Artura

-Dobra. Piaskownice, huśtawki i takie tam?

-No. Dokładnie

Zayn odsunął się trochę od biurka dzięki czemu mogłam usiąść na jego kolanach. Zayn odrazu złączył nasze usta w pocałunku. Bardzo namiętnym pocałunku.

-Dobra. To ja wam nie przeszkadzam. Jutro przyniosę Ci próbki kamienia to wybierzesz jak ma wyglądać zamek z wieżchu

-Mhm

-Zayn słuchasz mnie?

-Nie Liam. Zajęty jestem. Coś tam o kamieniach gadałeś

-Porozmawiamy jutro. Widzę, że teraz nie masz do tego głowy

-No spoko. To do zobaczenia

Liam zostawił nas samych

ukochana wampiraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz