88. Nie Mam Już Do Ciebie Słów

221 11 4
                                    

*Martyna*
Piotrek ma mnie totalnie gdzieś. Siedzi przed tym komputerem i nic go nie ruszy.
- Strzelecki?
Cisza. Nie ma Strzeleckiego.
Podeszłam do niego i podparłam brodę na jego ramieniu.
- kto to? - pytam bo ma jakieś zdjęcie jakiejś dziewczyny
- nie wiem. Zaprosiła mnie do znajomych na Facebooku.
- uuu. Facebookowa miłość - śmieje się
- śmieszne.
- no nie. Tragiczne.
Dzieci się śmieją wraz z Mateuszem.
A on nadal się gapi w ten monitor.
Zamknęłam mu laptopa i schowała go na klucz do szafki.
- moje. - wystawiłam do niego język.
- nasze
- moje.
Jeszcze się nie nauczyłeś?
Twoje to moje a moje to moje.
Zaczęliśmy się śmiać.
Pije wodę w butelce a on się patrzy. Przechylił mi butelkę.
- ups. Oblałaś się.
Zaczęliśmy się śmiać.
- wiesz, że już nie żyjesz?
- fascynujące.
Oblałam go pozostałą wodą.
Zaczęliśmy się śmiać.
- kocham być mściwa.
- ja chyba też zacznę.
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobrze przynajmniej będziesz wiedział, że istnieje.
Poszłam do łazienki się ogarnąć, ale on zaraz przyszedł.
- co jest? - mówię
- musimy pogadać. - mówi z uśmiech i wyciera włosy.
- sorry poniosło mnie. - mówię i się uśmiecham
- nie o to chodzi.
- co zrobiłam?
- a zrobiłaś?
- no dużo rzeczy. Trochę tego jest.
Śmieje się a ja na niego patrzę.
- chodzi o to co powiedziałaś
- no bo cię wołam a ty masz mnie w dupie. Obczajasz jakieś panienki na fejsie.
Cisza.
- kiedy mnie wołałaś?
Kręcę głową i idę do kuchni. Jednak nikogo nie ma.
- poszli. Na plac zabaw
- super. - pokazuje mu kciuk w górę
Podszedł do mnie i mnie pocałował.
Uległam.
-przepraszam.
- co mi po tym?
Mam Się cieszyć czy jak?
- chce żeby wróciła moja Martynka.
Słodka, grzeczna dziewczyna bo teraz cię nie poznaje.
- i dlatego masz mnie gdzieś?
- nie mam cię gdzieś. Po prostu nie wiem co się do ciebie odezwać.
- a czy jak będę grzeczna Zostawisz komputer?
- zostawię wszystko.
Umowa?
- umowa.
Przytuliliśmy się mocno.
- nie udawaj kogoś kim nie jesteś.
Bo jesteś najwspanialsza.
- ale czasami mogę się jakoś brzydko odezwać?
- jak ktoś cię wkurzy.
- kocham Cię.
- kocham Cię misia.
Pocałowaliśmy się i Przytuliłam się mocno
- idziemy do nich?
- jasne.
Piotrek założył mi bolerko a sobie Marynarkę. Dałam mu buziaka a on się uśmiechnął.
Poszliśmy na plac zabaw trzymając się za ręce.
- ooo. Czyżby zgoda? - Mateusz
- ale my nie byliśmy pokłóceni - Piotrek.
- właśnie - mówię z uśmiechem. - coś mi się zapomniało.
- coś? - Piotrek mnie przedrzeźnia
- no dobra wszystko
Zaczęliśmy się śmiać.
Dzieci trochę się pobawiły i poszliśmy na lody. Maznełam Piotrka.
- brudny jesteś
Zaczęliśmy się śmiać.
Odwdzięczył się.
- ty też
- mi to lepiej pasuje.
Wróciliśmy do domu i oddałam mojemu mężowi laptopa.
- pamiętaj co obiecałeś - mówię
- coś za coś. - uśmiecha się.
- co to za tajemnice? - Michalina
- dzieci nie muszą wszystkiego wiedzieć - mówię
- i tak się dowiem
- życzę powodzenia
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek sprawdza grafik.
- mam dyżur?
- no ty na 12 godzin
- śmieszne
Dzieci z Mateuszem się śmieją a Piotrek się patrzy.
- no, ale nie żartuję.
Idę zobaczyć.
- no to sobie popracuje.
- ale ja cię samej nie puszczę bo to się źle skończy.
- ale nie jestem sama, jest Ania, Adaś, Szef, jakiś Nowy.
- myślisz, że mnie to przekonało?
- no powinno bo tatusiu nie masz wyjścia.
- będziesz sama wracała o 1 w nocy?
- tak wyszło.
I tak pewnie szef mnie wcześniej wywali do domu.
Oni się nadal śmieją a Piotrek na serio się boi.
- a czemu ty nie masz dyżuru?
Co? Co to ma znaczyć?
- ktoś się musi dziećmi zająć a ty za to masz coś do odrobienia.
- no dobrze.
To w takim razie idę lulu.
I proszę mnie nie budzić aż do 10
- jest dopiero 17 i żartowałem.
Zaczęli się śmiać.
- udusze cię.
- coś nowego. Nie urwe ci łeb
- to jest za bardzo drastyczne.
I nie ucz mnie takich słówek.
Zaczęliśmy się śmiać.
- haha w macie nockę a ja się wyśpię.
- super.
A przyjedziesz po mnie?
- nie mogę. Dzieci nie powinny chodzi same w nocy.
Zaczęliśmy się śmiać. Piotrek się załamał.
- nie no. Nie Będę taka.
Powiem szefowi żebyś wrócił rano.
- mam ochotę powiedzieć dwa słowa do ciebie
- ooo też Cię kocham.
- chciałem powiedzieć zabije cię, ale ok.
- miło, że wkońcu zauważyłeś, że bawię się w szefa i układam grafiki
- ściema
Przyszedł szef.
- widzieliście już swój grafik?
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie.
- czemu?
- bo nie wiemy który jest prawdziwy.
Szef się patrzy na mnie. Potem na Piotrka.
- dwa słowa.
Zabije was
- jak słodko - Piotrek.
Zaczęliśmy się śmiać.
Szef nam pokazał prawdziwy grafik?
- podoba wam się?
- kto to jest Kuba? - Piotrek
- chętnie go poznam - mówię - poznamy
Zaczęliśmy się śmiać.
- ale ciasteczka i tak są moje.
- no czekają na ciebie cały czas.
- to chyba raczej zrezygnuje.
- są pyszne - Piotrek a ja go zmierzyłam zimnym spojrzeniem - Strzelecki? Jak mogłeś Mi to zrobić.
- ktoś się musiał nimi zaopiekować.
- to ja idę. I widzimy się jutro na dyżurze.
- tak jest
- 6.30
- 7.00
- nie
Spróbujcie się spóźnić to wam nie wiem co zrobię.
- a wie szef, że i tak to zrobimy? - Piotrek
- coś ty mu zrobiła? - szef
- jeszcze nic.
- jeszcze...
Szef się śmieje.
- na razie.
- dowidzenia
Poszedł.
- nie mam już do ciebie słów - mówię
- ale co ja takiego zrobiłem? - mówi dziecięcym głosem
Opadłam na krzesło i kręcę głową.
- pani poważna - Piotrek usiadł tak jak ja
- masz szczęście, że mamy dzieci.


~A beautiful life~Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz