28. Co Oni Ode Mnie Chcą

386 14 2
                                    

*Martyna*
Piotrek jest w pracy a ja siedzę z mamą i Michalinką w domu.
- a gdzie Piotrek?
- w pracy. Musiał iść bo brakuje im kierowcy
- aha
Po chwili zadzwonił szef i kazał mi przyjechać do bazy.
- to jedź. Zajmę się małą
- ok. Dziękuję.
Pojechałam do bazy.
A tam mój mąż prowadzi wojnę.
Podeszłam od niego od tyłu.
- cześć Kochanie - podskoczył
Zaczęliśmy się śmiać.
- z kąd ty się tu wzięłaś.
- miło mnie witasz mężu
Co się dresz na całą Warszawe?
Tylko ja tak mogę
- nie prawda
- prawda. Spokój
- jestem spokojny
- nie. Kogo ty chcesz oszukać Strzelecki?
Chodź na zewnątrz
- nie Martyna. Zabierz go do domu - szef
- dobrze. No to idź się przebrać
- ale nie skończyłem
- ja skończyłam. Do szatni już
- ale
- ja ci dam zaraz ale
Spuścił głowę i poszedł do szatni.
Podeszłam do szefa.
- co on taki nerwowy? - pytam
- sam ci powie
- czyli coś chodzi o mnie, tak?
- Martynko. Pogadajcie sobie. I jutro widzę cię na dyżurze.
- będę.
- jeździsz jutro ze mną. - Ania - weź picolo
- może coś mocniejszego
-. Ja ci dam coś mocniejszego. - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- odholuje ją
- no nie wiem czy nie będzie na odwrót - szef
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra jedziemy. - mówię
- proszę kluczyki - Piotrek wystawił rękę
- zapomnij. Ja prowadzę.
Wyszliśmy wszyscy z bazy.
Otworzyłam mu drzwi od auta
- zapraszam Pana
- a dziękuję
Wsiedliśmy. Ja za kierownicą.
Zapięliśmy pasy.
- mogę Do was wpadnąć dzisiaj? - Ania
- pewnie
- a ja też - szef
- kto chce niech wpada
My jesteśmy cały czas w domu
- ok
- pa
-. Pa
- pa!!!!!!!!!
Ruszyłam i wyjechaliśmy z parkingu.
- kto cię tak wkurzył, co?
- Kaśka
- chodzi o mnie, prawda?
- o ciebie i o małą.
Powiedziała, że powinienem zrobić badania na ojcostwo. Ale przecież wiem, że Michalinka jest moją córką.
- no bo jest. Myślisz, że bym cię zdradziła?
- nie Martynka. Dlatego się wkurzyłem.
Mam dość tego, że ona tak o tobie mówi.
- co zrobisz?
- coś wymyśle
Nie pozwolę na to żeby ona cię poniżała przy wszystkich.
- daj spokój.
- nie
- jesteś uparty.
- bo mnie takie coś denerwuje, wiesz
- wiem
Chwyciłam go za rękę.
- nie denerwuj się.
Zobaczysz małą to ci przejdzie
- już mi przeszło. Martynka.
Stanęłam na boku i go przytuliłam.
- co to? - dał mi buziaka w czoło
- chciałam się przytulić
- no i właśnie dlatego cię kocham.
Uśmiechnęłam się i ruszyłam dalej.
Po chwili byliśmy na miejscu.
Piotrek wysiadł i otworzył mi drzwi.
- zdążyłem.
Zaczęliśmy się śmiać. Wysiadłam.
Objął mnie i pocałował szybko, ale czule.
Weszliśmy do domu
- jesteśmy
- dobry
- no cześć.
Patrz. Mama i tata przyjechali
Piotrek wziął od mamy Misie.
- cio tam Misia? - dał jej buziaka
- co tam słychać w pracy?
- szkoda gadać. Wyszczęlił bym jedną dziewczynę w kosmos
- nie denerwuj się tak.
- a o co chodzi?
- powiedziała Piotrkowi, że lepiej niech zrobi badanie na ojcostwo
- jak ta misia jest nasza i tylko nasza.
- wściekł się i musiałam do niego jechać. Jeszcze by ją zabił.
- ją mało zabić.
- spokojnie jak coś. Prawników nie brakuje
- ej ej. Nie rób sobie problemów
- ok
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra dzieciaki. Ja lecę. Bo stary ma problem z pralką.
Zaczęliśmy się śmiać.
- ok. To pozdrów
- no ok
Pożegnaliśmy się i mama poszła.
- trzeba by jakiś obiad zjeść - Mówię
- no. Zamawiamy? - Piotrek
- yhym. Nie chcę mi się gotować
Wzięłam laptopa.
- to na co masz ochotę?
- zjadł bym kfc
- no to bierzemy.
Zamówiłam dwa kubełki. Pepsi i sos czosnkowy.
- płacimy kartą czy gotówką?
- kartą. Nie wybrałem nic
- no ja też zapomniałam.
- to kartą. - Piotrek karmi małą butelką.
- nie jest gorąca?
- nie.
Pewnie mama zrobiła wcześniej
- pewnie tak kochanie
- powtórzysz.
Zaczęliśmy się śmiać.
Nakarmił małą.
- no co? Uczę się bo jutro zostaje z nią sam
- ale ja nic nie mówię.
Idzie Ci świetnie
Mała Zaczęła płakać.
- no już idziemy zmienić pieluszke.
Już moja perełko
Poszli do pokoju.
No co oni ode mnie chcą.



















~A beautiful life~Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz