78. Tak. Znajdzie

218 16 8
                                    

*Martyna*
Obudziłam się w jakimś szarym pomieszczeniu z jakimś facetem, który się na mnie patrzy.
- gdzie ja jestem? - pytam i próbuje wstać
- w więzieniu
- co kurwa?
Wstałam i patrzę przez okno.
- to są chyba jakieś żarty.
- może dla ciebie, ale ja sobie tu posiedzę.
- tak?
- no.
- a mogę wiedzieć za co?
- a zabiłem takiego jednego, ale spokojnie. Kobiet nie bije.
- w obronie kobiety?
- tak. Skąd wiesz?
- bo wiem po swoim mężu co on jest w stanie zrobić.
Uśmiechnął się.
- czyżby Piotr Strzelecki?
- tak. Skąd wiesz?
- z telewizji.
Cała Warszawa cię szuka.
- ja pierdziele.
Kiedy tu trafiłam?
- jakieś 5 dni temu.
Myślałem, że nie żyjesz...
- czekaj. Leżałam tak przez 5 dni?
- no
- zajebie.
Pierdziele ja się zmywam.
- ciekawe jak
- a tak
Poszłam do krat i patrzę czy nikogo nie ma. Stoi jeden policjant.
- ej panie starszy sierżant.
- ooo obudziła się wkońcu.
- mogę wiedzieć co ja tu robię?
- ale ja nie wiem.
- a mógłbyś się dowiedzieć.
Ponoć cała Warszawa mnie szuka.
- nie interesuje mnie to. Siadaj i siedź jak chcesz tu przeżyć.
- A znasz Kubickiego?
- tego prawnika?
- no.
- znam.
- a chcesz mieć z nim do czynienia?
- a ty?
- no ja akurat mam. Bo to mój tatuś.
To może jakoś się dogadamy, co?
- a zamknąć cię w izolatce?
- nie.
- to się kurwa zamknij.
- a może kurwa grzeczniej?
Chce rozmawiać z Panią starszy sierżant Moniką Zawadzką
- nie ma jej.
- a kiedy będzie?
- zamkniesz się?
- jeju. 5 minut a masz mnie dość. Nieźle prawda?
Mój sąsiad zaczął się śmiać.
- jak ja nie cierpię policji. - usiadłam przy oknie i próbuje je otworzyć.
- co ty robisz? - policjant
- oglądam widoki - mówię
Ten się śmieje.
Poszedł ten policjant.
- no co?
- nie wyskoczysz. Za wysoko
- jak upadne na nogi to nic mi nie będzie. Przerabiałam to.
- a to rób co chcesz, ale dam Ci kilka rad.
- słucham
Usiadłam koło niego.
- 1.nie gadaj z policją.
Oni i tak nic nie zrobią.
2. Uspokój się
3. Jak nic nie zrobiłaś to zaraz cię wypuszczą
- na pewno?
- mam taką nadzieję
- no dobra.
A powiesz mi chociaż jak masz na imię?
- Mateusz - podał mi rękę
- Martyna - uścisnęłam jego rękę.
Dali nam jedzenie.
Zjedliśmy i była zmiana obstawy.
Widziałam Piotrka przez okno.
- boże. - Otworzyłam okno - Piotrek!!
Obrócił się i wszedł do komendy.
- z tąd nikt cię nie usłyszy
- usłyszał i wszedł do środka. - łzy mi lecą. - ale przynajmniej wiem, że mnie szuka.
- szuka bo cię kocha i na pewno znajdzie. Musisz poczekać.
- tak. Znajdzie.









~A beautiful life~Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz