111. Co Było Wcześniej To Tego Nie Wiesz

224 10 1
                                    

*Martyna*
Jestem z Piotrkiem i Mateuszem na wezwaniu. Komentarze w bazie nadal nie uciechły. Przez nie nie mogę się...
- Martyna! - Piotrek - ziemia. Podaj tlen
Podałam tlen. Mateusz pobiegł po nosze.
- co z tobą? - Piotrek pyta
- zamyśliłam się. Przepraszam
Przyszedł Mateusz. Wzięliśmy pacjentke do karetki. Dostałam buziaka od Piotrka i Wsiedliśmy do karetki.
Pojechaliśmy w ciszy do szpitala i oddaliśmy pacjentke.
- przepraszam, że krzyknąłem, ale musiałem cię otrząsnąć. - Piotrek
- ok. - Przytuliłam się do niego a on dał mi wody.
- pierwszy raz widziałem jak krzyczysz na Martyne
- nie krzyczę tylko Budzę ją do życia.
- nie powiesz szefowi
- na ciebie nie skarże bo to ja bym dostał wpierdziel za to, że podniosłem głos.
Zaczęliśmy się śmiać
- nie masz traumy? - pyta
- nie przesadzaj
- zapomnij o tym. Nic nie było.
Zaczęliśmy się śmiać.
Biegnę do bazy i Wpadłam bym pod karetkę.
- no nie wybieraj się na tamten świat - Piotrek mnie złapał.
- Mało brakowało - Mateusz
Otrzepałam się i biegnę dalej.
Zaczęli się śmiać. Czekam na nich przed bazą.
- co? Teraz nie wiesz kogo wybrać? - Kaśka
Weszłam do bazy i poszłam do łazienki.
*Piotrek*
- gdzie ona? - pytam
- kto? - Anka
- no Martyna.
- no z wami była.
Zaczęliśmy się śmiać.
- no co?
- ile wczoraj wypiłaś?
- nie piłam
Poszedłem do szatni a Martyna siedzi na schodach.
- a ty co tak sama siedzisz? - pytam i siadam koło niej
- po prostu mam dość dogadywań.
Nie obrazisz się jak pójdę do domu?
- a coś ci dolega?
- można powiedzieć, że nie jestem w stanie pracować normalnie. Sam widziałeś. - przyszła Kaśka
- chodź na kawę - mówię i biorę ją za rękę
- ok
Poszliśmy do bistro.  Zamówiłem kawę i jej ulubione ciasto.
- to ci powinno poprawić nastrój - mówię i daje jej buziaka
- jakbyś się jeszcze uśmiechnął
Uśmiechnąłem się. Ona też
Wypiliśmy kawę i zjedliśmy ciacho.
- no a nimi się nie przejmuj. Przejdzie im.
- yhym.
A kupisz mi jeszcze jedno ciacho?
- jasne
Poszedłem zamówić jej ciasto. Odebraliśmy i poszliśmy do bazy.
Usiadłem na fotelu i wziąłem ją na kolana.
- ktoś umarł? - Martyna a wszyscy się śmieją a ja się powstrzymuje.
- nie. - Anka - A czemu pytasz?
- bo tak tu cicho.
- bo szef wziął tych co mieli najwięcej do powiedzenia - Adam
- ok. To ja już siedzę cicho.
Zaczęliśmy się śmiać.
Je ciasto i mnie karmi.
- ty miałaś to jeść - mówię
- będę gruba a tak przynajmniej ty będziesz ze mną
Zaczęliśmy się śmiać.
- chyba ja będę gruby a ty Chudziutka
- będziesz mięciutki.
Zjadła ciasto i przytuliła się do mnie.
- kupisz mi jeszcze?
- teraz?
- nie. Później.
- kupię kupię
- i ze mną zjesz
- a tego już nie powiedziałem
- ale ja powiedziałam.
Zaczęliśmy się śmiać.
- potwór - mówię
- wzajemnie zjebie - a ona słodko mi odpowiada
- sama jesteś zjeb czarownico
- a ty potwór zjebie
- to dlaczego się przytulasz do potwora? - Anka
- bo to mój potworek. - dała mi buziaka i wyszli z gabinetu szefa.
Szef wyszedł i chodzi tu i z powrotem.
- na kogo wypadnie. Na tego benc - Martyna
- ooo. Jesteś. - szef - zapraszam
- Piotruś idziesz ze mną
- nie nie - szef - Piotruś zostaje
Wstała i idzie za szefem do gabinetu.
- grubo - mówię
- i tak jej nic nie zrobi - Anka
*Martyna*
- siadaj - usiadłam na krześle
- coś Zrobiłam?
- nie nie. Przypadkiem słyszałem jak mówisz do Piotrka czy się nie obrazi jak pójdziesz do domu... Co jest?
- przypadkiem...
Zaczęliśmy się śmiać.
- 24s
- ooo mam wezwanie - mówię
- nie nie - szef - zostajesz
Szef poszedł.
- Piotrek. Mateusz. Weźcie sobie kogoś innego na miejsce Martyny.
- czemu? - Piotrek - nie.
- idź i nie denerwuj mnie
Szef wszedł do gabinetu i zamknął drzwi a ja się śmieje.
- to jak Martynko.
- a może pójdziemy na ciacho?
- to poczekaj aż pojedzie to wyjdziemy przez okno
Zaczęliśmy się śmiać.
- ok
Pojechali i Wyszliśmy przez okno i poszliśmy do bistro.
Zamówiliśmy ciacho.
- dobra to teraz mów mi po imieniu.
- lubię cię wiesz Wiktor, nie
- tak, ale mów
- no po prostu mam dość tego dogadywania. Stałam przed bazą, czekałam na chłopaków a kaśka podeszła i powiedziała, że teraz nie wiem kogo wybrać...
- to nie możesz jej odpowiedzieć?
- niby mogę, ale to nic nie daje a jak Piotrek się do tego dorwie to się nie skończy dobrze.
Zaczęliśmy się śmiać.
- to co mam ją zwolnić?
- nie jestem kablem - mówię - rób jak uważasz
- dobrze. Czyli tak. Zwolnie ich bo jest tam trochę.
- i tylko po to mnie wołałeś?
- yhym.
Zjedliśmy ciasto i poszliśmy spowrotem tą samą drogą.
- najadłam się - mówię.
- jednym ciastem?
- już Zjadłam trzy kawałki.
Duże kawałki.
Zaczęliśmy się śmiać.
Przyszedł Piotrek.
- co jeszcze ją trzyma?
- no.
- dobra chodź. Bo zaraz rozniesie wszystko.
Szef wyprowadził mnie z gabinetu i Przytuliłam się do Piotrka.
- co jest?
- ciasto było dobre - mówię
- co?
- no ty jej się spytaj. Wyciągła mnie przez okno na ciasto.
- nie prawda. Sam wyszedł
Zaczęliśmy się śmiać
- dobra a teraz na poważnie.
Kaśka, Tomek, Aga i Kuba do mnie
Poszli do gabinetu.
- jadłaś ciasto beze mnie
- no. Przecież powiedziałeś, że miałam jeść a nie ty, więc o co ci chodzi.
Zaczęliśmy się śmiać.
- no. O co ci chodzi? - Anka się nie może uspokoić
- Anka ile ty wypiłaś? - pytam i siadam koło niej - jeszcze beze mnie.
- 3 butelki. Tylko
- tylko - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
Po dyżurze pojechaliśmy po dzieci a potem do domu. Zjedliśmy obiad.
- Piotruś miałeś mi ciasto kupić?
- jadłaś z szefem - mówi i robi coś na laptopie a dzieci i Mateusz się śmieją.
- uuu zazdrosny. - mówię
- o szefa? Jeszcze mnie nie zwolnił więc nie jestem zazdrosny.
- wiesz przeze mnie wylecą 4 osoby. Ty też w sumie możesz? - Zamknęłam mu laptopa
Zaczęliśmy się śmiać.
- czemu przez ciebie?
- szef podsłuchał naszą rozmowę i musiałam mu się jeszcze z tego tłumaczyć.
- yhym.
Czyli Pan Tomek, pani Katarzyna i kto jeszcze?
- nie wiem. Szefunio sobie kogoś wybierze.
Zaczęliśmy się śmiać.
- hmm. To na pewno będę ja. - Piotrek
- co zrobiłeś? - Mateusz
- no powiem ci, że trochę tego było.
- krzyczał na niego, stawiał się, negocjował, niesłuchał się - mówię
- tyle wiesz. A co było wcześniej to tego nie wiesz - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.

~A beautiful life~Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz