29. Tak Się Robi Interesy

351 12 4
                                    

*Martyna*
Przyszłam do bazy.
- cześć - witam się
- cześć Martynka!- Ania i chłopaki
- dobry szefie. Jestem
- cześć królewno. Widzę widzę.
Minute spóźniona
- serio?
Zaczęli się śmiać.
- żartuję. Jeszcze pół godziny do dyżuru
- to się idę przebrać - mówię u idę w stronę szatni
- a ja dzwonie do Piotrka, że dotarłaś - szef szepta
- to on nie śpi? - pytam
Zaczęli się śmiać.
Poszłam się przebrać w strój.
Gdy byłam gotowa poszłam do wszystkich. Usiadłam koło Ani.
- masz picolo?
-mam
Zaczęliśmy się śmiać
- ej nikt nie pije alkoholu na dyżurze - szef
- ale picolo to nie alkohol - mówię
- no właśnie - Ania
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszłam do szatni i przyniosłam picolo. Anka Polała każdemu.
Wypiliśmy.
- Martynka Piotrek wie? - Tomek
- tak - mówię
- a co wie?
- wszystko
- uuu - Anka
Zaczęliśmy się śmiać
*Piotrek*
Pojechałem z małą do moich rodziców. Chcieli zobaczyć małą a nie mają jak przyjechać.
- a Pan do kogo? - Ochroniarz firmy
- do rodziców. - mówię
- nazwisko?
- Strzelecki
- nie wpuszczam
- patrz tam wchodzą oknem.
Odwrócił się.
- nara
Wszedłem do firmy. Pozmieniało się.
Po długim szukaniu gabinetu rodziców wkońcu znalazłem.
- cześć
- cześć Piotrek - tata
- cześć synu - mama - mogę małą?
- pewnie
Mama wzięła ode mnie małą.
- a gdzie Martynka?
- w pracy.
- ooo. Co to zamiana?
- tak. Raz ona raz ja
- no i dobra.
- czy ja wiem czy dobrze
- czemu?
- obgadują Martyne
- no to Trzeba coś z tym zrobić?
- tylko co?
- ty mnie pytasz co masz zrobić?
- yhym. Bo nie mam pojęcia?
- spróbuj pogadać z nimi.
- to jest jedna osoba czy więcej?
- jedna
- no to macie przewagę. Pogadajcie i załatwicie tą osobę
- ok. A co u was?
- eee nie ma czasu nawet do was przyjść.
- czemu?
- wszystko się w domu psuje
- no to nie dobrze
- co naprawie jedno to drugie szczela
-szukamy jakiegoś innego domu. Widziałeś coś?
- nie patrzyłem
- a ty maluszku? Cio nam powiesz?
- ona jeszcze nic
Wziąłem małą od mamy i mocno ją przytuliłem.
Podniosłem ją i daje jej buziaki.
- a bu bu bu
Zaczęliśmy się śmiać.
- pójdziemy do mamy. Tak?
- co już uciekasz?
- no zaraz kończy dyżur
- aha
- to wpadnijcie do nas. Tylko nie za pół roku
- postaramy się
Pożegnałem się i wyszedłem z firmy
Wsiadłem do auta i zapiąłem małą w fotelik. Ruszyłem w stronę bazy i po kilku minutach byłem na miejscu.
Wziąłem małą na ręce i idę do wejścia. Jednak przed wejściem siedzi moja żona na ławce z spuszczoną głową.
- kochanie? Co się stało? - usiadłem koło niej i mocno ją przytuliłem.
- nic się nie stało?
- to czemu siedzisz tutaj taka smutna, co?
- no bo zaczął się mój temat, chłopacy mnie bronią z dziewczynami a ja wyszłam z Anią. Poszła ich uspokoić. No i chyba jej się udało.
- no to chodź
- nie chce.
- skarbie. - Dałem jej buziaka - nie martw się. Trzeba to załatwić raz a porządnie
- no dobrze
- chodź
Martyna weszła pierwsza a ja za nią.
- oo przyszła... - Kaśka
- coś ci się nie podoba - mówię, a wszyscy podskoczyli. Oprócz Martyny no bo wiedziała, że byłem za nią
- tak bo to...
- a ty wiedźma pasi. Czy wolisz jeszcze brzydziej
- możesz mi nie przer...
- nie
Zaczęli się śmiać.
- jak możesz...
- ja wszystko mogę. Zapomniałaś?
Zrobiłem Martynie miejsce, żeby sobie usiadła. Dałem jej małą. Aga usiadła koło niej.
- jaka śliczna.
- taka sama brzydka jak jej matka
- skończ już - mówię podniesionym tonem - ty lepsza nie jesteś
Wyszła z bazy.
- wygrałem
Zaczęliśmy się śmiać.
- kto po ciebie zadzwonił? - szef
- nikt. - mówię - byłem u rodziców i przyjechałem po żonę.
- ooo. Dawno ich nie widziałam - Martyna
- no pytali się o ciebie.
- i co im powiedziałeś?
- że cię sprzedałem
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie no, że ciężko pracujesz bo jestem leniem i mi się niechciało iść
- piłeś coś?
- twoje picolo a wam nalałem orenżady o tym samym smaku
- już nie żyjesz
- żartowałem
Zaczęli się śmiać
- nie no pracowała ciężko
Wezwanie za wezwaniem było - Anka
- to zmęczeni
- yhym
- eee to tylko przejdziesz się do domu
- nie masz auta?
- myślałem, że ty wzięłaś
- yyy
- to w takim razie gdzie masz wózek?
- cii
- wkręcasz mnie. Ty nie chodzisz na nogach
Zaczęliśmy się śmiać.
- jakaś ty mądra. O ja cię kręcę
- zaraz cię pokręce jak będziesz chciał
- sprzedam żonę. Ktoś chętny?
Zaczęliśmy się śmiać.
- A ja męża. Samochód gratis
- biorę - Aga
Zaczęliśmy się śmiać.
- tak się robi interesy
Zaczęliśmy się śmiać.












~A beautiful life~Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz