63 rozdział

1.1K 51 76
                                    

Jessica

Wyspa Herring na każdy dzień od nowa, stawała się taka jak przed tragedią. Wikingowie odbudowywali relacje pomiędzy sobą, ze względu na zmarłego wodza. Chciano, by następca Herring był z nich dumny. Tam w Valhally.

Nie wiem, czy ostatnio mówiłam o tym komuś, ale jeszcze przed śmiercią taty i brata, oświadczył mi się Tom. Teraz wiadomość tą, przyćmiły obowiązki wodza (Jest damski odpowiednik ,,wódz"?😂😂😂). Ostatnio nie było okazji o tym porozmawiać.

- Jess, idziesz na plażę?- Zapytał Tom, rechtając się z Jamesem, Czkawką i Artemem.

- Nie, muszę iść na arenę. Mają nowe smoki i młodsi mają lekcje... Pouczę je...

- Ty idź z nimi. Ja zajmę się rekrutami. Szczerbatek będzie zadowolony, co nie, Mordko?- Czkawka pogłaskał Nocną Furię po uchu.

- Jak chcesz...

- To ja idę z Tobą, Łachudro, ty moja.- Powell potargała chłopaka po włosach i wsiadła na Białą Furię. Oboje polecieli rozmawiając. Dobrze... jeden obowiązek mniej... Heh... Jeszcze wybudować karmnik dla smoków, myjnie i kilka nowych domów, po jakże cudownej zabawie małego Gronkiela i Eruptodona. Szczerbatek umożył sprawę, ale dopiero po całym zajściu. Mamy dużo pracy...

Gdzieś indziej

Narrator

Wysoki czarnowłosy mężczyzna przechodził przez pokład statku. W dłoni przekręcał małym sztylet, by po chwili rzucić nim w przypadkową osobę. Mężczyzna nie miał szczęścia i padł martwy na ziemię.

- Kolejny do testów... Zabrać go.- Powiedział ledwo co, ale jego rozkaz został wykonany od razu. Poczuł na sobie szybki damski oddech. Przekrzywił głowę w lewo, stojąc do niej tyłem.

- A... więc. Mam kolejne informacje.- Szepnęła młoda dziewczyna o imieniu...

- Jakie tym razem, Paricio?...- Czarnooki na pięcie odwrócił się i spojrzał w jej oczy. Kolejny sztylet poleciał w ścianę tuż przed nosem przypadkowego mężczyzny. Uciekł, za nim dosięgnęło go kolejne ostrze.

- A więc... wyspa Herring jest teraz bardzo dobrym obiektem ataków. Jest nowy wódz, Jessica. Prymitywna i nie poradziła by sobie bez tego Czkawki i innych...

- Mówisz o Smoczym Jeźdźcu?- Zapytał dla potwierdzenia wątpliwości. Pokiwała głową i kontynuowała:

- I aktualnie będąc na Berk...

- Zostałaś tam jak Ci kazałem?...- Zapytał tonem, który oczekiwał pozytywnej odpowiedzi, jaką dostał.

- Wódz Berk nie jest w za dobrym stanie psychicznym. Kiedy ten naiwniak zgodził się, na to, żebym została, dowiedziałam się całkiem ciekawych rzeczy...

- Mianowicie, Patricio?- Głos pajał zaciekawieniem. Przeczesał ulizane włosy i pogłaskał smoka obok. Nocną Furię...

- Otóż ten Smoczy Jeździec... Ten Czkawka... To syn wodza Berk. Niedawno Jeździec ujawnił się przed ojcem. Ponąć też, Ważkiemu ujawniła się jego dawna żona. Teraz, ciągle myśli, jak ponownie ich spotkać i przeprosić...

- A co z jego aktualną żoną i synem?- Przepełniała go ciekawość.

- Syn jest rozpieszczany, niewdzięczny... A Angela? Pomoga Stoikowi, ale powoli odkochuje się w mężu...- Chciała kontynuować, ale mężczyzna przerwał jej gestem ręki.

- Już wszystko wiem. Dziękuję Ci...

- A co z przysługą?...

- Ależ naturalnie... Tu masz pieniądze, a drugą część, zrealizuję podczas działań.- Wręczył jej woreczek złota i srebra. Metal odbijał promienie słoneczne.

Co Serce Pokochało Rozum Nigdy Nie Wymaże~JWS ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz