Niecałe piętnaście minut później, siedziałaś w dużym fotelu wpatrzona w postawiony przed Tobą gliniany kubek z herbatą, zastanawiając się, czy nie zawiera żadnych, dodanych przez Orochimaru, trujących substancji.
— Spokojnie możesz to wypić. Nie zamierzam cię zabić.
Wzdrygnęłaś się, słysząc głos wężowego. Spuściłaś niepewnie głowę i szepnęłaś, pamiętając o szacunku, którego nauczył Cię Kabuto:
— Chciał pan o czymś porozmawiać, Orochimaru-sama?
Usłyszawszy Twój drżący głos, czarnowłosy zaśmiał się, jednak po ostrym spojrzeniu jego oczu zrozumiałaś, że wcale nie uważa tego za śmieszne.
— Wydaje mi się, że to ty masz do mnie jakąś sprawę — powiedział, poprawiając się w fotelu. — Nie podoba ci się u mnie?
— T-To nie tak! — Zamachałaś rękami, zaprzeczając żywo. — Znaczy...
Odetchnęłaś głęboko. Czy rzeczywiście był sens poruszać tę sprawę?
— Uważam, że powinnam wiedzieć więcej — powiedziałaś mu prosto w oczy, w których dostrzegłaś irytację wśród względnej obojętności.
— Co konkretniej? — spytał z chłodem, jednak zupełnie innym, niż tym Shikaia. To było to: nie chciał nic Ci wyjawiać. Wszystko miało pozostać tak, jak wcześniej.
— Zaczęłabym od techniki klanu Kamimūn. — Zacisnęłaś pięści ze zdenerwowania. — Co ona sprawia, jakie są jej cechy...
— Technika Księżycowej Myśli — zaczął Orochimaru — jest zaliczana do technik hiden, chociaż predyspozycje do jej wykonania przekazywane są genetycznie. Jest to całkowicie nielogiczne, biorąc pod uwagę, że techniki kekkei genkai Sharingana, są w kategorii kekkei genkai. Wydaje się to być technika, której nauczyć się mogą również shinobi spoza klanu.
Kiwnęłaś głową.
— Ale to chyba nas nie interesuje — przerwałaś mu. — Mam geny, aby ją aktywować. Co dalej?
— Jak myślisz, co oznacza nazwa Technika Księżycowej Myśli?
— To jest bardzo patosowa nazwa — powiedziałaś, zanim pomyślałaś. Zaczerwieniłaś się, ale postanowiłaś kontynuować. — Brzmi, jakby ta technika była jakimś koksem.
— Bo jest. — Uśmiechnął się szeroko. Zbyt szeroko. — Wiesz, ile ułatwia odczytanie myśli przeciwnika? Mnóstwo. Klan Kamimūn wykorzystał przekazane w genach kekkei genkai, czyli Rankan do stworzenia techniki, będącej w stanie to umożliwić.
— Rankan? — powtórzyłaś.
— Dosłownie oznacza balustradę. — Jego twarz ponownie ozdobił szeroki uśmiech. — Jednak ja wolę znaczenie 'osoba płacząca bez końca'.
— I co to ma do rzeczy?
— Kamimūn posiadają charakterystyczny wygląd oka. W kolorze szarym bądź żółtym z falistym wzorem. To jest objaw posiadania Rankanu.
— A nie złotym? Albo srebrnym?
Szary? Żółty? W czasie ceremonii przekazania władzy Tsuki, wśród członków klanu widziałaś jedynie szare. A co z Twoimi złotymi? Co ze srebrnymi siostry i ojca?
— Należą one jedynie do spadkobierców klanu — powiedział Orochimaru. — Srebrne głównej gałęzi w Kumo, a złote bocznej gałęzi w Kiri.
— A nie na odwrót? — W Kumogakure wiecznie było ciepło i świeciło słońce, natomiast Kirigakure tonęła w mgłach. Przypasowanie więc kolorów wydawało się oczywiste.

CZYTASZ
Medyk ¦ Kabuto x Reader
Fiksi Penggemar"Gdybyś znała prawdę, już dawno by Cię tam nie było. Jedynie chęć poznania swojej tożsamości trzymała Cię w tych zatęchłych korytarzach. Potem nadeszła kolej na eksperymenty, treningi i zlecenia, aż w końcu zdałaś sobie sprawę, że nie opuściłaś Oroc...