9

1.5K 62 9
                                    


Poniedziałek

- Jezu! Zaraz się potnę. - Usłyszałam jak ktoś krzyknął na korytarzu.
Odwróciłam się z nadzieją, że zobaczę tą osobę. Gdzie ona jest? Kto to krzyknął? Nie wiem czego oczekuje. Zobaczę kto to krzyknął i co? Zagadam:
,,Hej! Ja też!''?

Zastanawiałam się zawsze jak zareaguje jak zobaczę kiedyś osobę z bliznami... gdziekolwiek. Co zrobię? Otworzę się przed nią? Pogadam? Zapytam dlaczego to robi? Z jednej strony... załóżmy, że... czysto teoretycznie wiem jak taka osoba się czuje, więc powinnam wiedzieć, czego potrzebuje. Więc czego potrzebuje moje wewnętrzne "ja"? Atencji? Trochę... może. Nie wiem. Trudno powiedzieć. To zależy. Litości i współczucia? Na pewno nie. A więc czego? Kogoś bliskiego. Kto przytuli, uspokoi i najważniejsze - zrozumie i... poniekąd zaakceptuje to jaka jesteś. Ja nie mam kogoś takiego, a przyjaźń z osobą podobną do mnie mogłaby być dobra dla nas obojga. Jedno wspiera drugie.

Odwracam się i widzę płaczącą dziewczynę. Opiera się o szkolne szafki o głowę ma odchyloną do tyłu. Łzy razem z tuszem do rzęs spływają jej po policzkach.
Bez dłuższego namysłu podchodzę do dziewczyny i pytam:
- Co się dzieje? Dlaczego...

... chcesz się pociąć. Nie dokończam tego zdania. Słowo „pociąć" nie przechodzi mi przez gardło

Teraz zdałam sobie sprawę co zrobiłam. Nie znam jej, ona raczej nie zna mnie, więc nie powinnam się interesować nieswoimi sprawami.
- Co cię to obchodzi? - pociągnęła nosem płacząca blondynka.
- Wybacz... po prostu pytam się czy wszystko okej.
- Tak. Nie. Nie twój interes. Chce umrzeć.

Spojrzałam na nią współczującym, a jednocześnie złowrogim wzrokiem.
- Moja przyjaciółka wrzuciła zdjęcie z Hannah na Facebooka.

To imię. Nikt nigdy nie mówi nawet jej nazwiska bo wiadomo zawsze o którą Hannah chodzi...
- No i? - zapytałam, choć zabrzmiało to lekceważąco... nie chciałam by tak zabrzmiało.
- No! Już powiedziałam! Głucha jesteś?

,,Moja przyjaciółka wrzuciła zdjęcie z Hannah na Facebooka''. Okej. Przeanalizujmy.
,,MOJA. PRZYJACIÓŁKA. WRZUCIŁA. ZDJĘCIE. Z HANNAH. NA. FACEBOOKA''... okej. Dalej nic.

- Przecież się przyjaźnimy! Dlaczego mi to zrobiła?! Zdradziła mnie! Idę się zabić.
- Spokojnie. Będzie dobrze. - Wydukałam... zbytnio nie wiem co powiedzieć.

będzie dobrze... te dla słowa długo jeszcze da się słyszeć się w mojej głowie

Jestem okropna i może zbyt pochopna, ale uważam, że dziewczyna przesadza. Gdybym miała przyjaciółkę, nie robiłabym aż takiej jazdy o zwykłe zdjęcie... chyba.

- A ty co? Tak się mną interesujesz...?
- Krzyknęłaś, że chcesz się pociąć. Zmartwiłabym się, nie ważne kto by krzyknął.
- A ktoś cie prosił o martwienie się? - Blondynka zrobiła minę, jakby zjadła coś obrzydliwego. - Pewnie nie wiesz jak to jest.
- Jak to jest jak? - dopytuje tępo i ironicznie.- Nie znasz mnie, ani ja ciebie. Zaczęłaś płakać i jakbyś nie zauważyła tylko ja się tobą zainteresowałam, a przypominam się dostałaś spazmów na środku korytarza na przerwie, gdzie jest sporo osób! I nie tnij się dla... z takiego powodu. - Miałam ochotę walnąć ją w twarz. Emocje jednak wzięły górę.- Nie zaczynaj.

Dziewczyna spojrzała na mnie, jakby dopiero po chwili docierały do niej moje słowa wypowiedziane pod wpływem emocji.
- Tniesz się!? - zaśmiała się. - O kurwa, serio? Jesteś kurwa głupia.
Nagle jej przeszło. Nagle... i wypowiedziała słowa, które już słyszałam nie raz i które mnie bardzo... ale to bardzo zabolały.

Wyprostowałam się, otrzepałam niewidzialny kurz z mojej bluzy ze stresu i szybko odeszłam od dziewczyny. Muszę odreagować. Ta sytuacja... Zdarzyła się tak szybko, że nie miałam nawet czasu pomyśleć o tym co jej powiedzieć. To było zjebane. Że nikt w korytarzu nie zareagował...?

Breathe meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz