20

1.1K 46 5
                                    


Poniedziałek

Ludzie mówią, że pierwsza miłość jest czymś pięknym... czy tylko ja się z tym nie zgadzam?

Ciekawe, czy ja byłam czyjąś pierwszą miłością...

Pierwszy raz zauroczyłam się w moim koledze z dodatkowych treningów z piłki nożnej (miałam wtedy około jedenaście lat). Miał na imię Bart. Lubił mnie, ale nie zwracał na mnie jakoś specjalnej uwagi... ale wtedy tego nie zauważyłam.

Kiedyś mieliśmy za zadanie w dwójkę posprzątać salę gimnastyczną po skończonych treningach. Dostaliśmy wiadro wody, mopa i szczotkę. Było bardzo śmiesznie. Cały czas się wygłupialiśmy, tańczyliśmy z mopem...

Gdy pozmywaliśmy już jedną czwartą sali (a była ona ogromna), zdaliśmy sobie sprawę, że wiadro z wodą zostawiliśmy po drugiej stronie, a że podłoga jeszcze nie wyschła, nie trudno było o wypadek. Gdy chciałam pójść po to wiadro, on mnie zatrzymał i powiedział:

- Bo ci się jeszcze coś stanie... ja pójdę - i się uśmiechnął.

I wtedy jeszcze bardziej go polubiłam. Wmawiałam sobie, że przecież się o mnie zatroszczył, nie chciał, żebym ja poszła i się przypadkiem wywróciła (oczywiście on wywinął orła i tym samym stłukł sobie kolano).
Wtedy poniekąd zrozumiałam to uczucie. Zauroczyć się w kimś. Martwisz się o tą osobę bardziej niż o siebie, nawet jeśli w grę wchodzi chodzenie po mokrej podłodze.

Po roku przepisał się do innego klubu i nasz kontakt się urwał. Ostatni raz widziałam go jakieś... niecałe dwa lata temu na zawodach. Z wyglądu nie zmienił się w ogóle i zastanawiam się... czy ja miałam wtedy jakiś udar mózgu, że ON mi się podobał?! On jest i był taki brzydki... nie lubię tak oceniać, czy ktoś jest brzydki czy nie, ale nic co ludzkie nie jest mi obce. Poza tym... siebie oceniam i do tego bardzo wysoko podnoszę poprzeczkę.

Ale i tak go lubią... w sensie, jak siedziałam i słyszałam jak gada z rówieśnikami... ma dobre relacje ze wszystkimi.
Też chodź jeden dzień chciałabym należeć do tych popularnych i lubianych. Palić papierosy, pić alkohol pomimo mojego wieku i być... cool.

Wiem, że brzmi to dosyć dziecinnie - chcę być cool. Ale cóż... taka prawda. Nie wiem też za bardzo jak to ująć...

Też znowu nie chcę popaść w alkoholizm w wieku szesnastu lat... po prostu... chcę być taka jak inni... wyluzowana, nie martwić się opinią innych, wiedzieć, że wszyscy cię lubią, bo jesteś zajebistą laską.

Nie strać się być niezauważoną na korytarzach, bać się cokolwiek powiedzieć przy wszystkich, za bardzo martwić się o to, co myślą o tobie inni.

Po skończonych lekcjach, ruszyłam w stronę domu.
Poniedziałek... nienawidzę poniedziałków.
Nie z jakiegoś konkretnego powodu.
Po prostu... poniedziałek mam zazwyczaj pechowy. Dzisiejszy dzień jest na to przykładem.

Ta sytuacja... mnie boli. Kendall to była jedyna moja rówieśniczka z którą miałam dobry kontakt, a teraz... co jeśli już się nie pogodzimy? Co zrobiłam źle? Dlaczego mam wyrzuty sumienia?
Ale z drugiej strony, co mogłam zrobić? Jak zareagować? Co powiedzieć? Przeprosić? Ale za co? Że byłam na imprezie u byłej przyjaciółki? Przecież to tak głupio brzmi...

Za dużo pytań... A ani jednej odpowiedzi.

Wkładam słuchawki do uszu i włączam pierwszą piosenkę z listy, a w głowie odtwarzam sobie tekst piosenki. Nie skupiam się na niczym innym.
Co z tego, że telefon mi się zaraz wyłączy z powodu braku baterii... muszę posłuchać muzyki... muszę się uspokoić... Nie myśleć.

Breathe meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz