34

866 28 11
                                    

Poniedziałek

- Hej Skarbie. - Obudził mnie... on.

Podniosłam głowę, po czym rozejrzałam się wokoło.
- Która godzina?- zapytałam, odwracając głowę od niego.

Czemu? Jak mówiłam... mój wygląd i oddech o poranku... nie jest za piękny.

- Ósma. Jak się domyślasz, wszyscy jeszcze śpią.
Gwałtownie wstałam z łóżka i i wyciągnęłam się.
I uwaga. Zrobiłam coś mega... głupiego? Dziwnego... nie ważne. Ważne, że dało mi satysfakcję.

Stanęłam bokiem do Adama i wyciągnęłam ręce do góry najwyżej jak umiałam, przez co bluzka od piżamy podciągnęła się i pokazała mój płaski (przez to iż stałam wyprostowana) brzuch. Do tego delikatnie wypięłam pupę do tylu, przez co otrzymałam pozę jak te wszystkie dziewczyny na instagramie.

Po prostu... chodziło mi o to, aby zwrócił na mnie uwagę. Tak też się stało. Zapatrzony był w moje pośladki, albo piersi, które przez bluzkę na ramionczkach, wyglądały bardzo... atrakcyjnie.

Głupio jest mi mówić o takich rzeczach. Ogólnie... jestem zboczoną osobą, ale w myślach. W czynach... nie przy kimś. Poza tym. Przy kim bym miała robić coś zboczonego?

Ogólnie... nie chcę wyjść na jakąś dziwną osobę, ale moją ,,przygodę'' z masturbacją itp. zaczęłam dosyć wcześnie. Pierwszego pornosa obejrzałam w wieku dziesięciu lat. Nie robiłam wtedy nic z moją cipką oczywiście, ale same oglądanie tego sprawiało mi przyjemność...

Zaciskałam uda, wkładając między nimi rękę. Było... przyjemnie a zarazem niewinnie.

Masturbować zaczęłam się już w wieku dwunastu lat. Zgapiłam z filmików. Chciałam zobaczyć jak to jest, a że pani na filmie (jak to ja wtedy powiedziałam) trzepała łechtaczkę, sama zaczęłam tak robić.

Po jakimś czasie zaczęłam czytać na różnych forach, czy masturbacja to grzech i tym podobne. Byłam wtedy strasznie wierząca przez mojego tatę - co się dziwić. Od urodzenia wpajano mi jaki to Bóg nie jest niesamowity, ale nie udowodniono mi dlaczego.

Przestałam na trochę, wyspowiadałam się z tego, po czym minął miesiąc i znowu to zrobiłam.

- Nie wstawaj. Chodź do mnie... - wymamrotał.

Jego głos o poranku... no rozpływam się... taki poważny... poranna chrypka.

Chcę do niego wskoczyć. Pod ciepłą kołderkę... ale. Mój oddech. Wory pod oczami... nieeee... jeszcze się okaże, że śmierdzę...

- Za chwilkę. Muszę iść do łazienki.

I szybko wyszłam z pokoju, oczywiście odwalając przy tym taką manianę... otóż.
Czy wy też tak macie, że czasem nogi tak po prostu wam się plączą i nie umiecie chodzić przez jakiś czas? Szczególnie jak się stresujecie?

Ja tak mam praktycznie cały czas.

To tak jakbym słuchała muzyki idąc przez miasto i chciała iść w rytm muzyki, ale jest on na przykład za szybki i wyglądam jakbym nie umiała chodzić...

Stanęłam przed lustrem. Kto by chciał się codziennie budzić przy czymś... takim.

Do głowy przyszła mi piosenka ,,We might be dead by tomorrow''. (Jest na górze)

Także... śpiewam sobie w myślach i patrzę się na siebie w lustrze.

Chcę mi się płakać. Czuję się tak... gruba. Brzydka. Nietrakcyjna... kto by chciał ze mną uprawiać seks...

Nie zasługuje na miłość.

Do tego chce mi się kupę... to już w ogóle się czuję obrzydliwie.

Ja kocham szczere w tym temacie dziewczyny. Kupa to coś, co robi każdy. Nawet Billie Eilish publicznie powiedziała, że robienie kupy to jej ulubiona czynność.

Więc dlaczego dziewczyny się tego wstydzą? Dlaczego ja też się tego wstydzę?

Nie chcę do niego wracać. Poniekąd. Chcę być przy nim, ale się wstydzę. Chcę się ogarnąć, ubrać spodnie, które będą zasłaniać boczki, rozczesać włosy i choć troszeczkę pomalować, by wyglądać lepiej i czuć się przy nim pewniej.

Ale wszystkie rzeczy mam w pokoju, gdzie jest Adam.
- Dobra. Szybko wyjdziesz i weźmiesz kosmetyczkę i jakieś spodnie. Tylko spodnie. I majtki. - Powiedziałam do siebie.

Ciekawe czy jak dziś w nocy wszyscy przyszli z imprezy, to zauważyli mnie i Adama. Czy się zdziwili, czy byli pijani i nie zwrócili na to uwagi.

Czy Adam zwrócił na to uwagę? W sensie... czy dla niego to było coś... normalnego.

Obrzydliwego?

Dla mnie to było coś... nie ważne aż tak jak pierwszy pocałunek, ale... coś jednak znaczyło.
Zwykła nocka, przespana z Adamem...

Ja pierdole. Spałam obok niego.

Dlaczego aż tak się tym jaram?!

Breathe meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz