36

895 32 6
                                    

Sobota

Ubrałam sukienkę i zaczęłam się przeglądać w lustrze.
Teraz mam dylemat. Pomalować paznokcie, czy nie.

To jest mega ważne dla mnie.

Dlaczego? Nie dlatego, że chcę mieć pomalowane na ślub by ładnie wyglądały.
Chcę się uspokoić, rozluźnić, a malowanie paznokci mnie cholernie uspokaja. Tak samo jak malowanie się, po czym zamazywanie tego makijażu (dlatego mama zawsze wydawała dużo pieniędzy na kosmetyki. Szybko jej wykorzystywałam. Po prostu się nimi bawiłam).

Chcę się wyluzować, skupić na jednej rzeczy.

Nie na swojej samoocenie.

Mój ulubiony lakier do paznokci, to lakier o kolorze granatowym.
Mam powód. Dosyć głupawy, ale przynajmniej dla mnie logiczny.

Hannah... Hannah Baker z 13 Reasons why granatowym lakierem ponumerowała kasety, na których nagrała 13 powodów dlaczego popełniła samobójstwo, pomalowała sobie nim paznokcie, po czym się zabiła.

Dlatego kocham ten kolor.

Utożsamiam się z nią.

Kocham Hannah. Serio. Przez nią, albo dzięki niej ścięłam włosy.

Hannah w serialu dała życiu ostatnią szanse i postanowiła coś w sobie zmienić. Postanowiła więc ściąć włosy. Tak też ja zrobiłam. Przez pierwsze dwa, trzy dni czułam się z nimi dobrze.

Potem już nie.

Faceci wolą długie, a ja idiotka ścięłam długie, zadbane włosy.

Ale dobra. Ktoś mi powie:
,,Hannah. Nie wszyscy faceci wolą długie włosy!''

Ja wiem. Ale powiedzcie mi... czy kiedykolwiek coś co powiedziałam bądź co czułam, było logiczne i miało sens?

Otóż nie.

Także... ścięłam włosy by czuć się lepiej, zmienić się, jak Hannah nastawić się pozytywnie do świata, tymczasem jeszcze bardziej zwaliłam swoją samoocenę.

Ścięłam je też z nadzieją, że ktoś zauważy tę zmianę. Serio... że ktoś oglądał ten serial co ja i zobaczy, że mam paznokcie pomalowane na granatowy, obcięłam włosy... żałosne. Jak niby ktoś miałby wywnioskować, że chcę się zabić przez to, że obcięłam włosy i pomalowałam paznokcie?

Tak. Ja też wiedziałam, że NIC się nie zmieni, ale gdzieś z tylu głowy miałam głupią nadzieje.

Dziękuje, dziękuje za brawa.

Dobra. Wracamy do rzeczywistości. Malować te paznokcie, czy nie?

- Hannah, gotowa? - Usłyszałam głos Adama, który (jak mi się zdaje) wbiegł po schodach na górę.

- Tak, tak. Już wychodzę. - Krzyknęłam, po czym umyłam ręce i wytarłam je porządnie w ręcznik. - Dobra. - Wyszeptałam sama do siebie i po raz ostatni spojrzałam w lustro.
No to mam odpowiedź. Nawet nie zdążę ich pomalować.

Z impetem wyparowałam z łazienki, otwierając drzwi.

Nie spodziewałam się tego, ale...

- O kurde! Przepraszam! - podeszłam do Adama, który z całej siły dostał ode mnie drzwiami, jak się domyślam, prosto w nos.
- Kurwa, ty to masz siłę - powiedział Adam, łapiąc się za nos.

W tym samym momencie zaczęła mu lecieć stamtąd krew.

Uwielbiam widok krwi...

- O Jezu... przepraszam! Nie wiedziałam, że tak blisko sta... czekaj! - zatkało mnie. - Po co stałeś aż tak blisko?  - i nagle do głowy przyszło mi jedno pytanie... - Czy ty mnie podsłuchiwałeś?
- Co? Nie! Coś ty! - krzyknął, wstając i podchodząc do zlewu w łazience unikając mojego wzroku.

Breathe meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz