41

790 24 0
                                    

^
|

Czwartek

- Poczekaj tu. Za chwilę przyjdę. - Powiedział Nicolas, zostawiając mnie w ślepej uliczce przy śmietniku.

Pokiwałam głową i zaczęłam chodzić w kółko.
Nicolas poszedł mi po liquid do eka.
Dziś mi go dał, ja mu dałam 60$.
Wszystkie moje oszczędności.
Ale warto. Uważam, że warto.

Ale boję się trochę. Przez to, że Nicolas zostawił mnie w tej uliczce, by nikt nie widział, że czekam na niego przed sklepem... czuję się jakbym robiła coś strasznego.

Naprawdę. Jakby Nicolas miał zaraz wrócić z woreczkiem z białym proszkiem...

Jestem podekscytowana.
Mam gdzieś moje zdrowie. Poważnie bo... bo po co?

Na coś trzeba umrzeć...

Po co mam się starać? Po nic. Dla nikogo nie muszę być piękna, zadbana.
Dla nikogo nie muszę BYĆ.
Nikt mnie nie chcę...
Zabrzmię strasznie egoistycznie, ale w sumie nie mam po co żyć.
Mama... ok. Będzie tęsknić, ale lepiej będzie jej beze mnie. Stwarzam tylko problemy.
Luke - w końcu odsapnie. Trochę prywatności, spokoju. Bez jakieś małolaty w domu...

Kurde. Czuję się niekochana. Czuję się tak żałośnie.
Ale mówię prawdę. Dla nikogo się nie liczę.

Nie chce zabrzmieć jak taka dziewczyna - oh nie mam chłopaka, życie jest bez sensu, nie mam po co żyć, nikt mnie nie kocha. Jestem tak samotna, co z tego ze mam przyjaciół i rodzine. Nie mam chłopaka - to się liczy!

Ale taka jest prawda... mam rodzine, mam znajomych. Mam... dużo od życia.

Pomimo mojego młodego wieku brakuje mi miłości. I to bardzo...

Brakuje mi drugiej połówki, osoby, która może mnie przytulić totalnie bez powodu.
Osoby, dla której jestem ważna nie ze względu na to, że jesteśmy rodziną...

Chcę być kochana. Naprawdę.
Strasznie.

Mam prawie siedemnaście lat a... Raz się całowałam. Nawet tego nie chciałam... Nie w taki sposób. Nigdy z nikim nie byłam. Nawet nie trzymałam nikogo za rękę...

Nagle widzę Nicolas'a, który szybkim krokiem podchodzi do mnie i wkłada rękę do kieszeni.

- Dobra, tu masz liquid, tu masz resztę... - powiedział Nicolas, wyjmując po kolei rzeczy z kieszeni.
- Dzięki wielkie jeszcze raz - uśmiechnęłam się.
- Nie ma za co. Jak coś to pytaj. Jak nie wiesz o co chodzi. - uśmiechnął się.
- Jak na razie chyba wszystko wiem, ale nie zdziw się jak za niedługo napiszę jakieś głupie pytanie. Nie znam się na tym i pewnie prędzej czy później będę potrzebować twojej pomocy.
- Nie ma problemu. Zadawaj nawet głupie pytania i nie wstydź się - zaśmiał się.

Czuję się jak debilka. Nicolas jest ode mnie młodszy o dwa lata, a to ja zachowuję się przy nim jak dziecko.
- Dobra muszę iść. Do zobaczenia!
- Cześć!

Więc to tyle? Już po wszystkim...

***

Czuję się źle. Chcę Adamowi powiedzieć...

Ale jak?

Hej Adam! Podobasz mi się! Chyba! W sumie nie jestem pewna moich uczuć! Ale... ale...

Kurde. To wszystko jest dla mnie trudne. Jak widzę go z innymi dziewczynami... Boże...

To tak cholernie boli. Jestem tak cholernie zazdrosna.
Jestem tak cholernie fałszywa.
Czuję za to do siebie taką nienawiść...

Strasznie się nienawidzę.

Nienawidzę ciebie. Tak. Ciebie nienawidzę, Adam.

Nienawidzę tego, że bawisz się nieświadomie moimi uczuciami.
Nienawidzę cię za to, że nie wiem kiedy żartujesz, kiedy mówisz poważnie.
Nienawidzę cię za to, że wiem, że taka osoba jak ty nie mogła by zauroczyć się we mnie.
Nienawidzę cię za to, że widzę cię codziennie i codziennie czuje się tak podle, okropnie, bezużytecznie... Czuję się brzydka.
Nienawidzę tego, że się w tobie zauroczyłam.
Że się od ciebie uzależniłam.
Że pomimo mojego młodego wieku, chcę mieć z tobą swój pierwszy ra, bo jakimś cudem Ci ufam, choć wiem, że to dla ciebie nic nie będzie znaczyć.

Biorę elektrycznego papierosa do ust i wciągam powietrze. Siedzę na balkonie. Jest wieczór. Godzina dwudziesta trzecia. Nie mogłam zasnąć, bo cały czas chodzisz mi po głowie!

Mam ochotę teraz do ciebie iść. Wiem, że nie śpisz. Skąd? Po prostu to wiem. Trudno mi to wytłumaczyć.
Jesteś ode mnie jakieś trzy metry, dzieli nas jedynie jedna ściana.
A czuję, że jesteś dla mnie nieosiągalny.

Czuję się dziecinnie. Czuję się głupia, bezwartościowa, gruba, obleśna, niezasługującą na twoją... twoje uczucia do mnie. Jakiekolwiek.

Raczej nie chciałbyś być z zakompleksionym bachorem... prawda?

Jasne, że nie.

Faceci wolą pewną siebie, świadomą swych wartości dziewczynę, grzeczną, która jest niegrzeczna tylko dla swojego faceta, prawda?

Prawda.

Jestem debilem. Chcę ci to powiedzieć. Chcę ci się wyżalić. Chcę ci o czymś powiedzieć.

O tym jak bardzo źle się czuje przez ciebie.
I kurde... jesteś taki... piękny.
Tak. Dla mnie jesteś piękny.

Mogłabym się na ciebie patrzeć i patrzeć.
I czuć się coraz gorzej i gorzej.
Bo choć będziesz tak blisko mnie fizycznie, to... to będę nikim dla ciebie.

Ale i tak chcę obserwować każdy twój ruch.

Jesteś piękny...

Czuję się w tym wszystkim tak zagubiona... nijaka. Bezsilna.
Nic nie mogę z tym zrobić
Ktoś powie, że od tak wyznać mu, że się zauroczyłam!
Ale... dla mnie to jest takie trudne, że nie byłoby w stanie mi to przez usta przejść.

Bałabym się odrzucenia, upokorzenia, wyśmiania. Czyli to co zwykle...

Ale co ja pierdole! Mnie nigdy nikt nie odrzucił!
Bo nigdy nikomu się nie podobałam... nigdy nikomu nic nie mówiłam o moich uczuciach.
Zawsze się tego wstydziłam.

Breathe meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz