22

1K 43 0
                                    


Środa

,,I don't think people will understand
How stressful it is to explain
What's going on your head
When you don't even understand
It to yourself  

I'm a monster
I'm suicidal as hell
I hurt everyone I love
My anxiety is trough the roof

I don't deserve to be here...

I want to shout:
I'm not mad
I'm hurt
There's a difference

But... for what?

Although everyone will hear it
They'll pretend to be deaf
Although everyone can see my scars
They'll pretend to be blind...

I will always be strange to them
I'm not the one they'll understand
For the first time

Sometimes all you can do is smile

Move on with your day
Hold back the tears
And pretend you're okey...

It hurts,
But it's okey... I'm used to it.''

(Author: me🌈)

Jest siódma trzydzieści rano. Luke z Adamem przed chwilą wyszli do szkoły, ja powinnam pójść za chwilę... ale nie wiem, czy chcę iść.
Może nie tyle co chcę, czy nie, ale chodzi o... moje samopoczucie i to, że cały czas chcę się ciąć... bardzo.

Z drugiej strony chcę iść do szkoły i jakimś cudem uzyskać jakiekolwiek informacje na temat Kendall i jej... jak to zrobiła... czym to zrobiła?

Chcę zobaczyć co z Courtney... jak ona się czuje, czy trzeba ją pocieszyć? W końcu były najlepszymi przyjaciółkami.

Zastanawiam się, czy Kendall zostawiła jakiś list zanim się... zanim odeszła. Albo cokolwiek, do rodziców, do Courtney, do kogokolwiek.

Czy z kimkolwiek się pożegnała? Czy zamierzała to zrobić już od jakiegoś czasu? Miała już plan, jak to zrobi? Czy myślała o tym wtedy, jak się ,,kłóciłyśmy'' na stołówce, a ja... jakoś tego nie zauważyłam?

,,Nikt nigdy nie widzi, Hannah''

Znowu czuję ścisk w żołądku... nie zobaczę jej już nigdy... nie potnę się, dopóki nie dowiem się na sto procent, czy nie podcięła sobie żył... Nie wezmę żyletki do ręki, bo każda kreska będzie mi o niej i o jej samobójstwie przypominać... to jest okropne.

Co może mi pomóc? Muzyki słucham cały czas... nie pomaga. Długopisem już bardzo dużo pisałam po moim ciele... nie chcę wyglądać jak wariatka, więc musiałam przestać po sobie pisać...

Schodzę do kuchni. Może coś zjem?
Uwielbiam jeść... to dla mnie ogromna przyjemność, którą często sobie odbieram, albo nadużywam.

W skrajności w skrajność.

Na blacie kuchennym leżą dokumenty Luke'a,  zapalniczka i... papierosy...

Breathe meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz