rozpacz

29 14 20
                                    

Pewne etapy,
Bez czytania mapy.
Przyczyna i skutek,
Marny mój smutek.

Szok, niedowierzanie,
Na pierwszym planie.
To się wydarzyć nie może,
Szum morza nie pomoże.

Następnie prawda do mnie dochodzi,
W nocy, w dzień jak cień za mną chodzi.
Czy jestem winna temu co się stało?
Czy mojego cierpienia i bólu jest mało?

Później przychodzi ból,
Lata wokół mnie jak mól.
Nie daje mi żyć,
Tym bardziej tę rozpacz z siebie nie mogę zmyć.

Na dniach się uśmiech pojawia,
Wtenczas rozrywająca rana się zjawia.
Chodź miłych myśli leci tama,
Nagle przybywa pustka i jestem sama.

Rozmowy i rozmowy,
Na pogodzenie się z tym nie ma mowy.
Dużo czasu potrzebuję,
Każdy ruch rozpaczy mnie kłuje.

/dla niejasności, to mój etap rozpaczy:)/

Cierniste Łzy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz