dysfunkcja

24 12 7
                                    

Podejmuję chęć działania,
Przytomność umysłu się kłania.
Zapowiada się wspaniale,
Nie kończy się doskonale.

Jego rękę trzymam niepewnie,
Wielkie upały, ubrani jesteśmy zwiewnie.
Jego wzrok,
Rozjaśnia mrok.

Kilka słów za dużo ucieka,
Z niecenzuralnego słoika, nastąpiło uchylenie wieka.
On już dość ma mych humorów,
A ja nie potrafię znaleźć odpowiednich torów.

Mój umysł, ciało w dysfunkcji się znajduje,
Dookoła aurą obojętności truje.
Patrzę w niebo niepewnym wzrokiem,
Może i on spogląda swoim zmęczonym okiem.

Cierniste Łzy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz