Pewnego razu obietnice złożyliśmy sobie,
Kłamstwa nie dopatrzyłam się w Tobie.Pamiętam Twoje spojrzenie,
Iskry, szczęścia wrzenie.Twoją ciepłą dłoń sunącą po mojej twarzy,
Mówiłeś, że taka jak ja co dzień Ci się marzy.Dźwięk bicia serca, tak blisko byłam,
Swój smutek zbyt dobrze kryłam.Każdego razu, podczas pożaru w mojej duszy, gdy byłam już na skraju,
Ratowałeś słowami, damy radę, choć ostatni raz powiedziałeś to w maju.Potrafiłeś wziąć mnie w swoje ramiona,
Wyszeptać: zawsze i na zawsze, tym byłam karmiona.Gdy pojawiał się problem, biegłeś w moją stronę,
Za każdym razem Ci pomagałam a teraz tonę.
***
Teraz, ciężko nam złapać chwilę,
Według Ciebie, do siebie mamy milę.Widujesz nowe twarze,
A ja o naszej miłości już nie marzę.Chcę Ci przesłać radę ukochany,
Wiedz, że nie życzę Ci, byś był na dno jak ja spychany.W życiu chodzi o słowność a nie słowa,
Choć pamiętaj, w spojrzeniu tkwi sensu połowa.
CZYTASZ
Cierniste Łzy
PoetryCałoroczne wzloty i upadki Tom I Złociste Serce Tom II Złota Łza Tom III Złota Fala Tom IV Złota Nadzieja Tom V Złoto w dłoni Tom VI Złota moneta Czarne, kolorowe, interpretacja dowolna. Okładka mojego autorstwa. #1 w wiersze #10 w poezja Rozpoczę...