wyalienowana

23 11 5
                                    

Niby tak blisko ludzi,
Lecz żaden we mnie tych uczuć nie wzbudzi.

Ty jedyny potrafiłeś sprawić, że czułam się chciana,
Pokazywałeś piękno życia, mówiłeś; ukochana.

Trzymałeś szczelnie w swych ramionach, gdy zdzierałam gardło szepcząc jak nienawidzę siebie,
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że zastanę swe serce na glebie.

Każdego dnia sklejałeś je gestami,
Plaster naklejałeś, gdy zostawaliśmy sami.

Nie okazywałeś emocji przy innych,
za zwykłą koleżankę mnie brałeś,
Do teraz się zastanawiam, czy tak naprawdę mnie kochałeś.

Teraz chodzę sama po lodzie,
Choć wolałabym z Tobą za rękę po ogrodzie.

Czasem spoglądam na gwiazdy, szukam w nich nadziei, miłości,
Cisza w pokoju doprowadza mnie do złości.

I w tej chwili piszę wiersz, późnym wieczorem,
Wiem, że śpisz i sny piszą się pięknym kolorem.

A ja boję się spać,
Choć sen mógłby mi wiele dać,
Ukojenie, spokój,
Lecz strach trzyma moje myśli, co jeżeli się obudzę i w duszy będzie pokój?

Cierniste Łzy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz