Myśli pożerają mój czas,
Czas, w którym już nie ma nas.Powietrze z każdym oddechem szpeci moją duszę,
Boli, coraz częściej się krztuszę.Co chwila me spojrzenie ucieka w stronę telefonu,
Łudzę się, że usłyszę Twój głos w słuchawce domofonu.Mija kolejny dzień, a ja wciąż czekam na wiadomości cień.
Nie dowierzam,
Że to już koniec, sama nie wiem dokąd teraz zmierzam.Byłeś moim światłem,
Które biło się tak wiele razy ze złem.Potrafiłeś sprawić, że po najgorszych koszmarach,
Nie chowałam się w zakamarkach.Wciąż mam nazwę zdjęcia,
Krwawię, gdy widzę nasze objęcia.I choć już nie poślemy sobie zakochanego uśmiechu, może miniesz mnie z obojętną miną,
Moje uczucia nigdy nie zginą.Za niedługo spakuję je i wyślę do miasta złamanych dusz,
Wtem opadnie ze mnie boku kurz.Ta kochająca, zraniona, odepchnięta, zakochana, załamana, zrozpaczona, złamana, zmęczona, bojąca się przyszłości
Wave.
CZYTASZ
Cierniste Łzy
PoetryCałoroczne wzloty i upadki Tom I Złociste Serce Tom II Złota Łza Tom III Złota Fala Tom IV Złota Nadzieja Tom V Złoto w dłoni Tom VI Złota moneta Czarne, kolorowe, interpretacja dowolna. Okładka mojego autorstwa. #1 w wiersze #10 w poezja Rozpoczę...