najciemniej pod latarnią

18 14 4
                                    

Nasze przyjaźń egzystowała złudzeniem,
Stałam się twojego życia cieniem.
Choć udawałaś dobrą,
Tak naprawdę cały czas byłaś kobrą.

Ja, pełna wiary przy tobie trwałam,
Przyjacielską opieką obdarzałam.
Ty, pełna kłamstwa i obłudy,
Wyciągnęłaś z mojego życia największe brudy.

I choć mądry człowiek powie, że wybaczyć, to pierwszy stopień do nieba,
Tego ode mnie nie usłyszysz, moim najwyższym stopniem jest gleba.
I tak do piekła mnie ześlą,
Również i ciebie z niebios skreślą.

Ale wiedz, że gdy trafisz Hadesu,
Nastąpi kumulacja kresu.
Pamiętaj, że z szatanem się często widuję,
On na takich jak ty - pluje.

¥¥¥

Wybaczcie za ten wiersz pełny złości,


Ps. Ale jestem regularna, dzień w dzień dodaję ^^

Wave_of_tears

Cierniste Łzy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz