tona złomu

30 14 13
                                    

Problemy na barkach mi ciążą,
Wiele obietnic ze sobą wiążą.
Ale przecież ja ich nie dotrzymuję
Metalem się truję.

Prośby do mojej osoby skierowane,
Wyzwiska na czas pomocy schowane.
Fałszywe uśmiechy posyłane,
Dobre miny do złej gry, zakłamane.

Zostań z nami, mówili,
Wydawali się mili.
Jeszcze jedno miejsce, dla Ciebie,
Czasem warto spojrzeć na siebie.

Gdy wszystko leci jak grom z nieba,
Do tragedii mało nie trzeba.
Tona złomu na tym świecie,
Prędzej czy później resztę czystości zmiecie.

Cierniste Łzy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz