Na wiele sobie pozwoliłeś,
Słodkimi minami mi oczy mydliłeś.
Ja głupia się na to nabrałam,
Później własnego cienia bałam.Zaczęło się od ręki na kolanie
Słodkich słówek, kochanie?
Dłoń sunęła wyżej,
Mej osobistej strefy bliżej..Na talii dotknięcie sobie zezwoliłeś,
Przypadkowe kółka na niej kreśliłeś.
Czy ty wiesz co zrobiłeś?
Kolejny kawałek mnie zniszczyłeś.Później już nie było odwrotu,
Na odpowiedni tor powrotu.
Tak bardzo bym czas cofnąć chciała,
Do momentu gdy dotknąłeś mojego ciała.
CZYTASZ
Cierniste Łzy
PoesíaCałoroczne wzloty i upadki Tom I Złociste Serce Tom II Złota Łza Tom III Złota Fala Tom IV Złota Nadzieja Tom V Złoto w dłoni Tom VI Złota moneta Czarne, kolorowe, interpretacja dowolna. Okładka mojego autorstwa. #1 w wiersze #10 w poezja Rozpoczę...