Nasze palce trzymają ołówek,
Lubimy rysować, tu nie ma wymówek.
Kartka biała, żółtawa, bez różnicy,
Siedzimy w naszej ciemnicy.Tworzą się proste linie,
Mój fetysz na nie nie minie.
Są dla nas zbawieniem,
A może zapomnieniem.Jesteśmy nieśmiali,
Dobrze wiemy, że by nas wyśmiali.
Szkice chowamy pod rękawami,
Nie chwalimy się krwawymi lawami.Są z nami zawsze,
Z nimi życie jest ciekawsze.
Jednego dociągnięcia brakuje,
Jak linia śmierci smakuje?
CZYTASZ
Cierniste Łzy
PoesíaCałoroczne wzloty i upadki Tom I Złociste Serce Tom II Złota Łza Tom III Złota Fala Tom IV Złota Nadzieja Tom V Złoto w dłoni Tom VI Złota moneta Czarne, kolorowe, interpretacja dowolna. Okładka mojego autorstwa. #1 w wiersze #10 w poezja Rozpoczę...