Biorę życie w swoje ręce,
Nikogo nie obchodzi w jakiej jestem udręce.
Włosy związuję,
Rzeczy pakuję.Płynę przez ocean smutków i żali,
Widzę wyspę w oddali.
Znaczek nadziei się pojawia,
Do decyzji, do próby mnie namawia.Napotykam ludzi podobnych do mnie,
Nic na ziemi nie jest dla nich błahostką.
Pomimo swoich problemów,
Chcą słuchać moich żali, wywodów.Ryzykiem jest tu zamieszkać,
Za samotnością tutaj nie można płakać.
Ból rozrywa mnie od środka,
Czyżbym trafiła do leczniczego ośrodka?
CZYTASZ
Cierniste Łzy
PoetryCałoroczne wzloty i upadki Tom I Złociste Serce Tom II Złota Łza Tom III Złota Fala Tom IV Złota Nadzieja Tom V Złoto w dłoni Tom VI Złota moneta Czarne, kolorowe, interpretacja dowolna. Okładka mojego autorstwa. #1 w wiersze #10 w poezja Rozpoczę...