21.

73 5 0
                                    

~~~~~~~~~~~Uwaga~~~~~~~~~~~
18+ nie czytaj jeśli tylu nie masz to nie czytaj, ale potem jest normalnie
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mruknąłem coś, a on przestał mnie całować, ściągnął moją bluzkę i zaczął bawić się moimi sutkami

-Aaron..........n-nie.......
Mruknąłem, a on zaczął ściągać moje spodnie i bokserki, gdy już byłem nagi to zaczął całować mnie po brzuchu i potem wziął mojego członka do buzi i  zaczął poruszać głową, jęczałem pod nim ale też się wierciłem

-A-Aaron.....mh.....
Przestał gdy doszedłem, połknął spermę i od razu we mnie wszedł był brutalny.....ja na to krzyczałem, ale chłopak nie chciał przestać........czy on właśnie mnie wykorzystuje?........po chwili doszliśmy, Aaron położył sie obok mnie.......
KONIEC 18+

wstałem, ubrałem sie i wybiegłem z pokoju oraz domu miałem dosyć..........chciałem chłopaka, a nie potwora......nagle wpadłem na kogoś, spojrzałem w górę i zobaczyłem jakąś dziewczynę w tym samym wieku co ja, pomogła mi wstać i się uśmiechnęła

-J-ja p-przepraszam...........
Szepnąłem, a dziewczyna mnie przytuliła

-Ty jesteś Lucas tak?

-Tak
Odpowiedziałem

-Ja jestem Jasmin narzeczona Aarona
Odsunąłem się od niej

-C-Co.........ale p-przecież..........on jest z-ze m-mną..........
Pojawiły mi się łzy w oczach

-Och.....on ci jeszcze nie powiedział?....ojć......Aaron tydzień temu mi się oświadczył
Powiedziała, a ja już nie panowałem nad emocjami, zacząłem płakać, ale on mnie mocno przytuliła

-Nie płacz.......chodź porozmawiamy z Aaronem........
Wytarłem łzy i zaczęliśmy iść do domu, weszliśmy do niego, a mnie od razu pocałował Aaron, odepchnąłem go

-Nienawidzę cie! A tu jest twoja narzeczona!
Poszłem do pokoju i zacząłem się pakować, miałem wszystko w dupie........pojade do Francji.....i tam zamieszkam........

-Lucas........j....

-Zamknij sie! Wykorzystałeś mnie! Nie chce cie znać! Idź do swojej narzeczonej! Uprawiaj z nią sex! Miejcie dzieci!

-Ale....... 

-Nie ma ale!
Zapiąłem walizkę i wziąłem telefon

-Lucas.......proszę cie......zostań....

-Ha! Po co!? Po to żebym cierpiał?! To koniec! Nie ma już nas!
Wziąłem walizkę i wybiegłem z pokoju oraz domu, nagle do mnie zadzwoniła Lucy, więc odebrałem

-Lucas co się dzieje!? Czemu Aaron dzwonił i mówił że się wyprowadzasz

-Lucy......tak......wyprowadzam się do Francji.........będę codziennie z tobą pisać, a teraz muszę kończyć, pa kochana
Rozłączyłem się i wsiadłem do autobusu który jedzie na lotnisko

*time skip*

Byłem już w samolocie, nikomu nie dałem mojego bagażu, patrzałem przez okno, gdy usłyszałem śmiech małego dziecka które podbiegło do mnie, spojrzałem na maluszka i posadziłem go na nogach

-Hej, gdzie twoi rodzice?
Zapytałem, a maluszek mnie przytulił

-Blat dzies posedł......
Przytulił sie bardziej

-Om....okey,a jak się nazywasz?
Zapytałem, na co maluszek spojrzał na mnie

-Malek, a tjy?....
Uśmiechnąłem się

-Więc Marku ja jestem Lucas, a tak w ogóle ile masz lat?
Tak wiem nie powinienem się pytać

-pięć.....
Odpowiedział, po chwili usłyszałem jak ktoś woła Marka, wstałem z dzieckiem na rękach i podszedłem do chłopaka na oko miał z 19 lat

-Proszę o to mała zguba
Uśmiechnąłem się, na co chłopak spojrzał na mnie, wziął ode mnie malucha i sie uśmiechnął

- 고마워요 미안해 그는 작은 악마 야 (W nawiasach jest po Polsku: Dziękuje i przepraszam za niego, to mały diabełek)
Zaczął łaskotać malucha, a on się śmiał

-Nie przepraszaj, jest to małe dziecko i bardzo fajnie się z nim gadało
Uśmiechnąłem się i odszedłem od nich

-eh.......
Siadłem na swoje miejsce i patrzałem przez okno, nagle ktoś siadł obok mnie, spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem tego samego chłopaka co przed chwilą

-당신의 이름은 무엇입니까 (Jak masz na imię?)
Zapytał, na co maluszek uśmiechnął się

-To jest Lucas!
Wykrzyknął, a ja się uśmiechnąłem

-난 당신이 서로 좋아 참조 (Widzę że się polubiliście)
Chłopak się uśmiechnął

-Tak.......a ty jak masz na imię?
Zapytałem, na co chłopak spojrzał na mnie

-Narex ...... 네 이상한 이름을 알고 있지만 저는 폴란드 출신이 아닙니다. 저는 한국 출신입니다  (Narex......tak wiem dziwne imię, ale ja nie pochodze z polski, jestem z Korei)
W sumie wyglądał jak Koreańczyk, nawet przystojny Koreańczyk, czarne włosy, niebieskie oczy, kolczyk w ustach.....zaraz o czym ja myśle!

-엠 ...... 루카스? 내 말 들었어.(Em......Lucas? Słuchałeś mnie?)
Zapytał na co sie otrząsłem

-N-Nie w-wybacz.......
Powiedziałem, na co chłopak westchnął, no i szansa zniszczona

-나는 당신이 몇 살인지 물었습니다 (Pytałem się ile masz lat)
Chłopak patrzał na mnie z miną taką nerwową

-Szesnaście.......a ty?.....
Zapytałem troche ze strachem

- 스물  (Dwadzieścia)
O cholera..........czyli ma dużego......zaraz co!?

-Em.........
Nagle mi przerwał

- 그래서 당신이 원한다면, 나는 당신에게 나의 이야기를 말할 수 있습니다, 나의 어머니는 아빠뿐만 아니라 한국인입니다. 그리고 아빠는 어머니와 이혼하고 폴란드 인 여자와 결혼했습니다. 반 폴란드어 .....
(Więc jak chcesz to mogę opowiedzieć ci moją historie, moja mama jest Koreanką tak samo jak mój tata, potem mój tata rozwiódł się z moją mamą i ożenił się z Polką......potem powstał mój brat, a on jest pół Koreanem, a pół Polakiem.....)
No nie powiem jego historia mnie zainteresowała i on jeszcze rozumie polski ale nie mówi w tym języku

-Jak chcesz mogę pouczyć cie polskiego bo chyba też lecisz do Francji co nie?
Zapytałem, a on się uśmiechnął

-그래서 (tak)
Uśmiechnąłem się

-하지만 당신은 내 집에 와서 가르쳐 (ale przyjdziesz do mnie do domu i mnie pouczysz)

-Dobrze
Uśmiechnąłem się, a chłopak też sie uśmiechnął

-W sumie mogę cie teraz nauczyć

*Time skip*

Dolecieliśmy na miejsce, ale przez cały lot uczyłem Narexa Polskiego, pytał mnie się skąd znam Koreański, a znam stąd bo kiedyś się uczyłem, szliśmy razem z chłopakiem do jego domu

-Lucas........em......możesz......당신이 원하는만큼 나와 함께있어 (zostać u mnie na tyle ile chcesz)

-Dobrze tylko jeszcze cie będę uczyć polskiego
Uśmiechnąłem sie, na co chłopak odwzajemnił uśmiech

*Time skip*

Siedzimy sobie w salonie i go cały czas ucze, tak to jest ciężkie

-Więc ostatnie słowo to love czyli miłość, słowo możesz powiedzieć po Polsku albo po Angielsku jak ci wygodznie
Uśmiechnąłem się, a on przysunął się do mnie

-Kocham.....cie......
Szepnął mi na ucho i wstał, patrzałem na niego w szoku, na co się uśmiechnął

-Żartuje
Zaczął się śmiać, ja się uśmiechnąłem, ale zaraz posmutniałem

-Hm? Lucas.....co się sta......

-Nic......pójdę się rozpakować....
Wstałem, wszedłem do pokoju i się rozpakowywałem

*time skip*

Siedziałem w salonie w piżamie, była 23:46, było mi zimno, gdy nagle ktoś mnie okrył grubym kocem, spojrzałem w tamtą stronę i...........

★Czy tylko ja mam magię?★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz