35.

41 3 1
                                    

Biegłem przez las nie wiedziałem gdzie jestem, wiedziałem jedno nie mogłem sie zatrzymać, biegłem przed siebie, coś mnie goni ja to słysze, nie wiem co sie dzieje, ja chce być już w domu, wskoczyłem na jakieś drzewo, zauważyłem jakieś czarne coś, nagle to coś zniknęło, a na ziemi pojawiła sie dziura, straciłem równowage i tam wpadłem, leciałem i leciałem

-Lucas...-Usłyszałem znany głos, ale czyj?

-LUCAS DO CHOLERY JASNEJ!-Wrzasnął głos, a ja poczułem jak ktoś mną trzepie

Zerwałem sie szybko oddychając, spojrzałem na Alexa i mocno go przytuliłem, nie wiedziałem co to był za sen, zacząłem płakać

-Już dobrze Lucas jestem przy tobie...-Wyszeptał i podniósł palcem moją brode, pocałował mnie w nos, po chwili spojrzał mi w oczy i szybko wstał

-C-Co?...-Zapytałem bojąc sie czemu tak zareagował

-Ty...Ty masz całe czarne o-oczy!-Wrzasnął, a mnie ukuło w sercu

-Jestem potworem...wyglądam jak potwór...a ty...ty mnie już nie chcesz...-Wstałem, lecz upadłem na ziemie, z moich pleców wyrosły skrzydła, Alex podbiegł do mnie i mocno przytulił...nagle poczułem jak wyrasta mi ogon...teraz to już w 99℅ jestem potworem...

Wtuliłem sie w niego i zacząłem płakać, to bolało...cholernie bolało...dlaczego?

-Lucas...nie, że cie nie chce ja cie kocham i to ja cie stworzyłem, jesteś tak jakby moim synem...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM
WIEM NIE BYŁO ROZDZIAŁÓW PRZEZ KILKA DNI NAPRAWDE PRZEPRASZAM I JESZCZE PRZEPRASZAM BO TEN JEST ZA KRÓTKIIIIII ALE DZISIAJ POJAWI SIE JESZCZE JEDEN CHYBA...ALE NAPRAWDE PRZEPRASZAM WAWAWA

★Czy tylko ja mam magię?★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz