24.

59 5 0
                                    

Obudziłem się i spojrzałem na godzinę była 13:59..........czekaj ja mam iść dzisiaj do pracy na 14:00!

Chciałem wstać, ale coś, a raczej ktoś mnie przytrzymał

-leż.....
Szepnął Narex

-Ale praca........
Powiedziałem, na co chłopak się zaśmiał

-Ty nie chodzisz do pracy........masz 16 lat ja tu powinnem iść ale mam urlop więc dostaje wypłatę za nic
Uśmiechnął się i mnie pocałował, odezajemniłem,ale gdy poczułem jego rękę na moim członku to się odsunąłem

-Nie teraz Narex........
Wstałem i się ubrałem

-Nie będę długo czekać.....bo nie wytrzymam.....
Uśmiechnął się zadziornie

-Złośliwiec, a teraz ide do kuchni zrobić nam naleśniki
Wyszłem z pokoju i poszedłem do kuchni, zacząłem robić naleśniki z dżemem i innymi dodatkami nagle poczułem czyjeś duże ręce na swoich biodrach, a po chwili poczułem jak ociera się swoim kroczem o mój tyłek na co mruczałem i odepchnąłem go od siebie

-Narex uspokój się!
Wykrzyczałem, cały czerwony ze wstydu, na co chłopak się uśmiechnął

-Nie bądź burakiem, umiesz jeździć na łyżwach?
Zapytał na co zbladłem

-N-nie............
Odpowiedziałem szeptem

-Naucze cię różnych sztuczek ale to później bo musisz się nauczyć najpierw jeździć, mam swoje prywatne lodowisko, więc będziemy tam we dwoje
Uśmiechnął się i pomógł mi robić naleśniki

*Time skip*

Byliśmy już na lodowisku, Narex wszedł na lód w łyżwach i zaczął jeździć, ja natomiast stałem i patrzałem na niego

-Chodź nie bój się
Krzyknął, a ja przypomniałem sobie gdy miałem 6 lat.........

*dziesięć lat wcześniej*

-Mamo spójrz na mnie!
Krzyknął mały chłopiec, gdy mama spojrzała na małego Lucasa uśmiechła się, ale nagle ktoś go przewrócił, mały chłopiec najechał łyżwą na swoją rękę i ją przeciął, gdy pojechali do szpitala okazało się że będzie mieć bliznę do końca życia............

*teraźniejszość*
-Lucas co się dzieje?
Podjechał do mnie i położył rękę na mojej ręce

-Nie dotykaj!
Krzyknąłem i spojrzałem na swoją bliznę, w oczach pojawiły mi się łzy, chłopak patrzał na mnie ze zdziwieniem w oczach

-Lucas co się dzieje?.......czemu krzyczysz?........
Przytulił mnie na co odezajemniłem gest i się rozpłakałem, zacząłem opowiadać mu całą historie, a Koreańczyk mnie bardziej przytulił

-Już dobrze...........jestem przy tobie, chodź........
Złapał mnie za rękę i wszedł ze mną na lód, nogi zaczęły mi się cząść, Narex złapał mnie za dwie ręce i jechał do tyłu

-Pomyśl że jesteś na rolkach wtedy ci się uda
Zacząłem ruszać nogami tak jak bym był na rolkach, chłopak mnie puścił i odjechał kawałek, po chwili zacząłem tracić równowagę jeśli to znowu się stanie to już nigdy nie wiejde na lód, gdy miałem już się przewrócić to ktoś przytulił mnie od tyłu tak że nie mogłem się przewrócić, zacząłem szybko oddychać, przytulił mnie mocniej tak że nie mogłem się ruszyć

-Już dobrze Lucas........jestem przy tobie......nic ci się nie stanie..........
Szeptał mi różne miłe i uspokajające słowa na co się uspokoiłem

-Narex............nie chce się zabić......
Powiedziałem, a chłopak pocałował mnie w policzek

-I się nie zabijesz kochanie........
Włożył ręce pod moją kurtkę i zaczął jeździć rękami po moim brzuchu

★Czy tylko ja mam magię?★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz