61.

36 2 0
                                    

Misiaki na początku chciałabym przeprosić za moją nie obecność...nie wiem co sie ze mną dzieje...a raczej z moim zdrowiem...coraz gorzej sie czuje więc mniej pisze tą książke, naprawde przepraszam i zapraszam do czytania...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudziłem sie na łóżku cały obolały, gdzie nie dotknąłem to paliło, odwróciłem sie w bok i zobaczyłem Isao który spał, wyglądał na takiego bezbronnego i łagodnego...ale taki nie jest...no może jest bezbronny no ale cóż tak go natura stworzyła, jest tym kim jest i nikt tego nie zmieni (Mądre słowa, każdy jest tym kim jest i nikt, ani nic tego nie zmieni~Autorka)

Delikatnie dałem jego włosy za ucho i sie uśmiechnąłem, słodko wyglądał, przytuliłem sie do niego i zamknąłem oczy

-Ciesze sie, że mam kogoś, komu na mnie zależy-Szepnąłem i sie uśmiechnąłem, to jest miłe uczucie jeśli komuś na tobie zależy

-Wiesz, że ja to słysze?-Usłyszałem głos Isao, który po chwili przyciągnął mnie bliżej siebie

-T-Ty nie śpisz?-Zapytałem ze strachem, a po chwili poczułem jak jeździ swoją ręką po mojej nodze na co mruknąłem

-Po co mam spać skoro mój diabełek nie śpi?-Zapytał na co sie zarumieniłem

-N-Nie nazywaj mnie tak!-Wrzasnąłem rumiany, po chwili poczułem że obrócił nas w innej pozie, spojrzałem na niego z przerażeniem

-Jesteś słodziutki gdy sie rumienisz-Szepnął mi do ucha, po czym mnie poczałował, na co odwzajemniłem, całowaliśmy sie tak dopóki nie brakło nam powietrza, po chwili zaczął całować mnie po szyi

-N-Nie...Isao...p-przestań prosze...-Po chwili, gdy nie przestał to go odepchnąłem, spojrzał na mnie zszokowany

-Co jest maluszku?-Zapytał z uśmiechem na twarzy

-Nie mam ochoty na "zabawy"-Chciałem wstać, ale poczułem jak cholernie mnie wszystko boli na co jęknąłem z bólu

-Widze, że mojego maluszka wszystko boli? Będę musiał ci służyć? Haha, słodziaku ja tobie zawsze moge służyć-Powiedział, przez co byłem czerwony jak burak na twarzy

-N-nie musisz...d-dam rade...-Szepnąłem, na co on sie zaśmiał

-Nie dasz rady wstać-Wstał, podszedł do szafy, wyciągnął jakieś ciemne ciuchy i sie przebrał, po czym wyciągnął jakieś pastelowe ubrania, różowy sweterek i niebieskie jeansy (nie wiem czy dobrze napisałam wybaczcie~Autorka) podszedł do mnie po czym mnie postawił na podłodze, ledwo umiałem ustać więc gdy ubrał mi sweterek położyłem ręce na jego ramieniach i wtedy ubrał mi spodnie

-A widzisz jakoś stoje-Uśmiechnąłem sie zadziornie, na co on mnie podniósł, przez strach, że mnie puści oplotłem nogami jego biodra na co sie zaśmiał

-Boisz sie słodziaku, ale lepsze jest to że idziesz teraz ze mną do kuchni-Po tych słowach wyszedł z pokoju i wszedł do kuchni, posadził mnie delikatnie na blacie i zaczął robić naleśniki, co chwile na mnie spoglądał umśmiechając sie słodko, na co każdy uśmiech odwzajemniałem, po kilku minutach zjedliśmy naleśniki. Isao podniósł mnie, na co znowu oplotłem go nogami, poszedł ze mną do łazienki i zaczął napuszczać wody do wanny

-Maluszku umyjesz sie co ty na to?-Uśmiechnął sie na co wtuliłem sie w niego i zasnąłem...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem troszke krótkie...przepraszam...

★Czy tylko ja mam magię?★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz