★Czy tylko ja mam magię?★

55.

Obudziłem sie siadając z potwornym bólem między nogami, jęknąłem z bólu, a po chwili poczułem jak ktoś rzuca mnie z powrotem na łóżko, zauważyłem że to Vex, chłopak zawisł nade mną i sie uśmiechnął po czym pocałował mnie w czoło

-Jak sie spało?-Zapytał całując mnie po szyi

-D-Dobrze...-Mruknąłem, po chwili poczułem, że wszedł między moje nogi, szybko sie odsunąłem, co poskutkowało cholernym bólem przez który o mało co krzyknąłem

-Co sie dzieje?-Zapytał, ja jedynie wstałem delikaynie, wyciągnąłem ubrania magią i sie ubrałem, po chwili poczułem jak wylądowałem na czyiś nogach

-Co sie dzieje? Czemu nic nie mówisz?-Poczułem jak mnie przytula bardziej

-N-Nic...-Odpowiedziałem ze strachem w głosie, a on zjechał ręką niżej po czym sie uśmiechnął

-Na pewno? Nie chce by mojej myszce coś sie stało-Odpowiedział wkładając rękę do moich bokserek i zaczął jeździć ręką, co wywołało u mnie ból

-P-Przestań...p-prosze...t-to b-boli...-Powiedziałem, a on robił swoje dalej, przez co zacząłem sie wiercić

-Ja widze, że jest ci dobrze-Zaczął przyspieszać ruchy ręką na co zacząłem jęczeć, po chwili przestał i rzucił mnie na łóżko

-P-Przestań prosze...-Zająkałem sie, chłopak jedynie mnie pocałował odsuwając sie, patrzałem na niego, podwinął moją bluzke całując mnie po brzuchu na co mruknąłem

-Lucas jesteś tam?! Śniadanie masz na stole ja z tatą idziemy do pracy i nie będzie nas przez miesiąc! A co do Vex'a nie wiem gdzie on jest! Miłego wolnego bez nas synku!-Usłyszałem kroki które cichły, a po chwili drzwi wejściowe

-Czyli mamy cały miesiąc dla siebie-Spojrzałem na Vex'a, a on uśmiechnął sie dwuznacznie

-Vex! Jesteś dziwny!-Wrzasnąłem i siadłem szybko co poskutkowało bólem, chłopak mnie przytulił, to będzie długi miesiąc...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I'M BANANA! A tak serio, nie jestem bananem jestem koteczkiem qwp koteczki są kawaii no więc no może sie dzisiaj pojawi kolejny rozdziałek ale nic nie obecuje...po prostu źle sie czuje jak sie dzisiaj nie pojawi to jutro przepraszam (╥_╥)