Dzisiaj nastał dzień ślubu. Jestem bardzo zestresowana . Szczerze to nie wiem co powinno się czuć przed własnym ślubem z osobą, którą bardzo kocha. Ja bynajmniej czuję się ...no taki dreszcz po mnie ciagle przechodzi. Wreszcie pojechałam z Anetką do kościoła . Wszyscy już byli . Obejrzałam się w celu znalezienia Kuby . Udało się ! Przyszedł . Bardzo się stresowałam kiedy mówiłam przysięge . Wreszcie nadszedł czas na wymienienie się obrączkami . Zauważyłam , że Kuba wyszedł z kościoła i trzasnął drzwiami . Nie wiem co mną pokierowało ale dostałam jakiś impuls z serca , żebym za nim pobiegła . Tak też zrobiłam ...wybiegłam z kościoła i zostawiłam w nim Łukasza z dwiema obrączkami . Zauważyłam stojącego przed kościołem Kubę . Niepewnie położyłam mu dłoń na ramieniu . Odwrócił się do mnie.
- Natalia?
-Kuba ...dlaczego wyszedłeś ?
- Natalia , Ty ... ślub , nie masz obrączki .
- to teraz nie warzne . Chcę wziąć śub w obecności mojego najlepszego przyjaciela . Proszę Cię wróć do kościoła .
Kuba: widziałem jak Natali zależy na mojej obecności . Wszedłem ponownie do kościoła i usiadłem w wolnej ławce . Goście patrzyli na mnie i na Natalię jak na dziwaków . Byli oburzeni moim zachowaniem na które ja nie miałem wpływu .
Ksiądz zapytał czy ma ktoś coś przeciwko temu związkowi . Wiedziałam , że nic takiego się nie wydarzy ale myliłam się . Kiedy Łukasz miał założyć mi obrączkę na środku pojawił się Kuba . Przyjaciele z komendy byli zaskoczeni . Z resztą nie tylko oni .
- Nie rób tego ! Natalia ...od pewnej sprawy , prowokacji . Uświadomiłem sobie co do Ciebie czuję . Natalia ja Cię kocham .
Kuba powiedział to przez zaciśnięte gardło . Łukasz był wściekły . Ja totalnie zdezorientowana wybiegłam z kościoła . Wcześniej zrobił to Kuba .
Pobiegłam do mieszkania Kuby . Nie było go tam . Ja zrezygnowana pojechałam nad rzekę , usiadłam na ławce i z moimi przemyśleniami zasnęłam .
