Wreszcie zebrałem siły i poszedłem do szpitala. Personel nie chciał mnie wpuścić , ale ja mimo wszystko wszedłem. Przyszedłem z obstawą ... kiedy zobaczyłem śpiącą Natalię łzy cisnęły mi się do oczu ...
- kochanie...
Złapałem ją za rękę
- zabieram dzisiaj Ignacego do domu ... jest piękny . Przepraszam, że nie było mnie wcześniej przy Tobie. Nie pozwolono mi... kocham Cię . Wróć już do nas . Do Ani, Ignacego i do mnie . Ja bez Ciebie schnę i nie widzę sensu życia ...
- już załatwił pan swoją sprawę służbową ? Proszę opuścić salę...
- jasne , nie myślcie , że wam to ujdzie!Wściekły na przepisy i peronel poszedłem do domu . Samochód zostawiłem przed domem, bo w takiej rozsypce jakiej ja się znajduję nie dałbym rady prowadzić .
Czułam jego ciepły dotyk ...jego czułe słowa . Było mi z nim dobrze, ale odszedł ...
Byłem na siebie zły , że zostawiłem Natalię samą . Nagle przypomniałem sobię , że w domu czeka na mnie mała kopia Natali . Poszedłem do mamy . Kiedy przekroczyłem próg usłyszałem typot małych stópek i ujrzałem moją kochaną córeczkę .
- Tata ! Gdzie mama?
- w pracy Aniu ...
- a blat?
- wieczorkiem po niego pojadę
- tak ! Blaciszek ! Kocham Cie tata wies?
- ja Ciebie też Aneczko ...Zrobiło mi się cieplej na sercu kiedy moja trzyletnia córeczka się do mnie przytuliła. Była stęskniona , bo nie widziałem się z nią . Cały dzień się nią zajmowałem a wieczorem pojechałem po Ignacego ...