Pomimo , że wczoraj spędziłam miło wieczór i noc jestem trochę zła na siebie i na Kubę . Wstałam wcześnie rano i poszłam do kuchni gdzie zrobiłam sobie herbatę . Kiedy ją wzięłam do rąk wyślizgnęła mi się i potłukła . Usiadłam przy stole i popłakałam się jak dziecko . Ta szklanka stała się pretekstem do wyrzucenia z siebie negatywnych emocji . Macieżyństwo mnie przerasta. Macieżyństwo i choroba . To są dwa czynniki przez które nie mogę wrócić do pracy . Praca jako detektyw w kryminalnym była dla mnie wszystkim , kiedy nie byłam z Kubą wszystko szło ok. Teraz jeszcze mamy córkę i moja kariera legła w gruzach . Nie stop Natalia ! To moja córka ! Kocham ją co ja bredze !
Przetarłam oczy i pozbierałam szkło . Bardzo się przestraszyłam, bo Kuba zaszedł mnie od tyłu. Oczywiscie , że się przestraszyłam, bo płakałam i nie chciałam żeby mój mąż mnie taką zobaczył .Natalia bardzo się przestraszyła. Wogóle nie odwracała się w moim kierunku tylko ciągle zbierała szkło z podłogi , a właściwie wynajdywała resztki aby mieć pretekst . Wreszcie złapałem ją za twarz i popatrzyłem jej głęboko w oczy . Doskonale wie , że kiedy to robię jest naga. Nic ją nie kryje. Jej uczucia są nagie w moich oczach.
- a co Ty płakałaś ?
- nie zdaje Ci się , weś nie patrz tak ba mnie
- a co ? Doskonale wiesz, że nic się przedemną nie ukryje ...
- no nie , a co mam ukrywać ? Nie widzisz , że wszystko jest w pożądku ?
- widzę , że nic nie jest w pożądku ...