*mam go dość*

955 20 5
                                    

Rano kiedy się obudziliśmy nie odzywaliśmy się do siebie. Między nami była niezręczna cisza. Kuba nic nie mówił. Ja też postanowiłam nic nie mówić. Kuba wiercił dziurę w tależu widelcem. Zdenerwowałam się na niego. Wstałam i trzasnęłam drzwiami. Postanowiłam, że pójdę na komęde sama, pieszo. Nie wiem czy tylko ja mam takie wyczucie pogody, ale zaczęło padać i wiać, a ja lekko ubrana szłam na komende. Kiedy dotarłam wpadłam na Olgierda, na mojego przyjaciela. Był przy mnie kiedy zginął Robert. Zawsze mogłam z nim pogadać.
- Olo?
- Natalia, pada, a Ty bez bluzy? Gdzie Kuba?
- zaraz przyjdzie. W domu jest, nie rozmawiam z nim.
- co się stało?
-nie wiem. Poprostu tak wyszło.
- rozumiem nie naciskam.

Kuba nie dotarł dzisiaj na komendę. Nie wiem co się stało. Martwię się, ale dałam sobie siana z dzwonieniem do niego. Dzisiaj mam go dość.

 "W PEŁNI  ×NIEŚWIADOME× UCZUCIE"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz