1; rozdział 6

3.4K 115 29
                                    

Następne dni minęły bardzo spokojnie, bo powoli poznawałam innych uczestników projektu. Czułam się trochę głupio, bo w końcu jako jedyna nie byłam wcześniej znana w internecie, a reszta miała juz setki tysięcy obserwatorów. Ale starałam się być optymistką.

Spędziłam dużo czasu z Julką, z którą swoją drogą bardzo dobrze się dogadałyśmy oraz z Agatą, która okazała się naprawdę wspaniałą osobą. Jak oglądałam Stuarta, nie byłam do niej zbyt przekonana.

Kacpra i Marcina prawie nie było w domu. Dubiel załatwiał swoje sprawy osobiste, a Błoński pracował nad teledyskiem. Swoją drogą, teledysk to sztos.

Lexy starała się nadrobić zaległości ze wstawianiem filmików, a Michał zaczął pracę nad książką z opisami. Praca trwała w najlepsze, a ja zaczęłam się w tym wszystkim odnajdywać. Może nie byłam tak zapracowana jak oni, ale też miałam pełną głowę.

Od przyszłego tygodnia idę do liceum razem z Julką, na co z jednej strony się cieszę, a z drugiej niezbyt. W końcu, komu by się chciało wracać do szkoły?

Teraz siedzę na ławce w centrum Warszawy, pisząc tekst piosenki. Czułam, że w moim życiu teraz bardzo dużo się dzieje i miałam w sobie dużo emocji, które chce wyrazić.

Myśląc o tym, co pisze nie zauważyłam, że ktoś się do mnie dosiadł.

- Cześć, Maciek jestem. - Powiedział brązowooki chłopak, podając mi rękę. Prawdopodobnie był w moim wieku albo rok starszy. Jego włosy były postawione na żelu, a w ręce trzymał deskę do skateboardingu.

- Hej, Asia. - Powiedziałam z uśmiechem, witając się z nim. - Długo już tu siedzisz?

- Nie, tylko jakieś dziesięć minut. - Zaśmiał się. - Wyglądałaś na bardzo zajętą, wiec stwierdziłem, że poczekam. A teraz, może dasz się zaprosić na kawę?

———

Wróciłam do domu X pod wieczór, będąc bardzo podekscytowana wyjściem z nowo poznanym chłopakiem. Wydawał się naprawdę bardzo miły, więc powiedziałam, że odezwę się jeszcze do niego.

- Cześć! - Krzyknęłam wesele, zamykając drzwi z „pałacu".

Wszyscy siedzieli w swoich pokojach, więc nie chcąc zakłócać ich spokoju zamówiłam sobie chińszczyznę i poszłam w stronę mojego pokoju.

W pokoju siedziała Julia robiąca live'a. Spojrzała na mnie uśmiechnięta, po czym machnęła ręką, abym do niej podeszła.

- O hejka. - Powiedziała. - Robie live'a, chcesz dołączyć?

Odłożyłam rzeczy i usiadłam koło blondynki. Gdy na chacie zjawiło się więcej osób, zaczęłyśmy odpowiadać na pytania i omawiać je między sobą.

- W ogóle, poznałam dzisiaj takiego zajebistego chłopaka. - Powiedziałam rozmarzona, spotykając zaciekawiony wzrok Kostery. - Ma na imię Maciek i jest spod Warszawy.

Dziewczyna zaczęła mi zadawać pytania, a ja zauważyłam, że na chacie jest Błoński. I najprawdopodobniej słyszał całą rozmowę.

W sumie, co mnie to obchodzi?

Wyszłam z live szybciej niż Kostera, bo musiałam jechać na siłownie. Tak, dzisiaj mam swój pierwszy trening. Co prawda, lubię moją figurę, ale zawsze można zrobić coś, co sprawi że będę wyglądać lepiej. Poza tym jestem dość niska, więc łatwiej mi przytyć.

- Wychodzę, zostawiam tu swoje klucze. - Powiedziałam do Lexy, która pokiwała głową i wzięła je do ręki. - Nie zgub.

———

Po skończonym treningu, wykończona zadzwoniłam do Stuarta, czy mógłby mnie odebrać.

- Hejka, mam pytanko. - Powiedziałam do słuchawki. - Czy jest jakaś szansa, że któryś z was może mnie odebrać?
- Kacper jest w okolicy, zaraz mu zadzwonię i powinien przyjechać. - Odpowiedział, na co mu podziękowałam i zakończyłam połączenie.

Szczerze powiem, że mój nastrój z dnia na dzień był coraz lepszy. Mimo natłoku pracy i nauki, jestem szczęśliwa i cieszę się, że tu trafiłam.

Nie mów hop, póki nie przeskoczysz.

nowa w teamie | team X i ekipa frizaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz