- Ty serio mówisz? - Powiedziałam zaraz po tym, jak zdołałam powstrzymać atak śmiechu. - Przecież ja nie umiem śpiewać!
- Mówię naprawdę! - Powiedział z na tyle poważną miną, że mu uwierzyłam i zrobiło mi się trochę głupio, że się roześmiałam na jego propozycje. - Tylko musielibyśmy napisać piosenkę, bo ziomek ogarnie nam muzykę. Pisałaś kiedyś?
- Koleś, ja w gimnazjum byłam mistrzynią w pisaniu piosenek o miłości! - Krzyknęłam wstając, a tym razem chłopak zaczął się głośno ze mnie śmiać. - Oprócz braku moich umiejętności w śpiewaniu i w rapowania, wydaje się to spoko pomysłem.
- Nie gadaj, jak Cię słuchałem to jakbym Arianę słyszał. - Powiedział rozbawiony, a ja uderzyłam go w ramię. Trochę zawstydziły mnie jego słowa, ale udałam złą. - Może nam trochę Adis pomoże, bo on zna się na takich rzeczach.
Razem z chłopakiem postanowiliśmy poczekać z tą sprawą do jutra, bo wtedy miał się odezwać do niego jakiś znajomy, który ma studio w Los Angeles.
Skąd on zna takich ludzi? Zrozumiałabym w Polsce, ale w USA?
Dzisiaj ja, Karol, Kuba i Wujaszek mieliśmy jechać na Venice Beach, ale nie jestem pewna w jakim celu. Pewnie znowu będziemy mieli jakieś głupie wyzwania, wymyślone przez największych żartownisiów w naszej ekipie. Inaczej mówiąc Karola i Krzycha.
Po kilku minutach stania w salonie poczułam, jak Kuba przytula mnie od tyłu, wywołując uśmiech na mojej twarzy. Odwróciłam się w jego stronę i złożyłam długi pocałunek na jego ustach.
- Jest już Wujas? - Zapytał Karol, wbiegając do pokoju w którym byliśmy i ubierając na siebie swoje Yeezy. - A dobra, to powinien zaraz zejść.
Staliśmy chwilę w niezręcznej ciszy, jednak nie mam pojęcia czym była spowodowana. Chłopaki chyba ostatnio mają jakąś spinę, jednak wolałabym się w to nie mieszać. Nie chcę jeszcze bardziej napędzać tej kłótni, a najlepiej, żeby ją sami rozwiązali.
- Dobra, możemy lecieć. - W pokoju zjawił się Łukasz zakładając shoulder baga, po czym kierując nas do wyjścia. - Masz kamerę?
Jechaliśmy chwilową Teslą Karola, która swoją drogą była takim moim marzeniem. Nie mam pojęcia czemu, ale to auto strasznie mi się podobało od dzieciaka.
- Powiecie nam w końcu, po co jedziemy? - Zapytałam, ale nie uzyskałam odpowiedzi. Było to trochę denerwujące, ponieważ nie lubiłam nie wiedzieć co się dzieje wokół mnie. - A, okej.
Po dwudziestu minutach jazdy dojechaliśmy na jakiś parking, na którym Karol zatrzymal się swoim autem i kazał nam wyjść.
- Dobra, teraz założę wam opaski na oczy. - Powiedział, zakładając ją na mnie i łapiąc mnie mocno za rękę. - Asia pójdzie ze mną, a Kuba z Wujaszkiem.
Rozdzieliliśmy się, a ja byłam trochę wystraszona tym, że Karol zabiera mnie w jakieś miejsce. Wszyscy wiemy, jakie on ma czasem debilne pomysły.
- Karol.
- Tak?
- Zabije Cię, jeżeli zobaczę tam jakiekolwiek robaki.
Chłopak roześmiał się na moje słowa, po czym dalej w ciszy prowadził ku nieznanemu mi miejscu. Poczułam przyjemny, słodki zapach, który zajął moje myśli.
- Dobra, posłuchaj mnie teraz. - Chłopak puścił moją rękę i ze słuchu mogłam wyczuć, że stanął na przeciwko mnie. - Wiem, że jest jeden aktor którego kochasz i chciałem zrobić Ci niespodziankę, więc...
Różowowłosy zdjął moją opaskę, a przede mną ujrzałam znajomą mi sylwetkę. To był... Noah Centineo, czyli mój ulubiony aktor i największy crush lat nastoletnich!
- O mój Boże. - Zakrylam twarz ręką, a chłopak roześmiał się głośno. - Mogę Cię przytulić?
- Jasne. - Powiedział rozbawiony brunet, zamykając mnie w uścisku. Ktoś powiedział, że marzenia się nie spełniają?
ale dziwny zwrot akcji, no dobra XD
ten jest krótki, ponieważ musi taki być, aby akcja się dobrze rozwinęła (tak się tłumacz). poza tym amerykański aktor będzie potrzebny do pewnej rzeczy w następnych rozdziałach... XD
CZYTASZ
nowa w teamie | team X i ekipa friza
Fanfiction17-letnia dziewczyna przyjeżdża do domu X dzięki konkursowi Julii Kostery. Jak historia potoczy się dalej?