4; rozdział 33

1.3K 58 18
                                    

Dubiel patrzał na mnie zaciekawiony, a ja w duszy się zaśmiałam, ponieważ myślał że mi wjebie tym pytaniem, a dla mnie odpowiedz jest prosta.

- Nigdy nie żałowałam, że jestem w Teamie, ale żałowałam niektórych decyzji, które podejmowałam. - Wzruszyłam ramionami. - I tak od większości mnie powstrzymaliście, za co szczerze wam dziękuje, ale na przykład wywiad w Pudełku to był dramat.

- O co w ogóle tam poszło, bo ja nie w temacie? - Zapytała Julka, z którą moje stosunki ostatnio się ociepliły i nawet zaczęłyśmy rozmawiać.

- Miałam zadawane dość tendencyjne pytania i oczekiwano ode mnie wyznań, o których szczerze mówiąc nie chciałam opowiadać. - Westchnęłam, a Lexy lekko się do mnie uśmiechnęła. - Na szczęście był ze mną Stuart, który wyjaśnił wszystko i wymienili mi pytania.

- Innymi słowy, myśleli że jesteś głupia i odpowiesz im na wszystko, co chcą wiedzieć. - Podsumował Adrian, a ja przyznałam mu racje.

Graliśmy jeszcze przez chwilę, jednak przerwała nam nagła ulewa, przez którą musieliśmy wrócić do domu. A zapowiadało się takie fajne południe.

- Asia, możemy porozmawiać? - Zapytała Lexy, gdy wchodziłyśmy do naszego pokoju. - Wszystko z Tobą okej?

- Tak, a dlaczego pytasz? - Odpowiedziałam jej z lekkim rozbawieniem, ale jej twarz nie wyglądała na wesołą.

- Schudłaś. - Zlustrowała mnie wzrokiem, a ja popatrzyłam na nią pytająco. - Coś jest nie tak, prawda?

- Wszystko jest w jak najlepszym porządku. - Oznajmiłam, a dziewczyna chyba zaczynała mi wierzyć. - Uwierz mi, to na pewno nie jest nawrót.

- Mam nadzieję. - Westchnęła zrezygnowana, po czym złapała mnie za rękę. - Pamiętaj, że jakby Cię coś niepokoiło, to jestem z Tobą.

- Pamiętam. - Rzekłam, po czym ją przytuliłam. - Cieszę się, że mam taką przyjaciółkę jak ty.

Dziewczyna uśmiechnęła się, po czym obie przebrałyśmy się i usiadłyśmy w salonie.

- Co sądzisz o tym zdjęciu? - Zapytała mnie dziewczyna, pokazując mi nasze zdjęcie. - Powinnam je wstawić?

- Nawet bardziej niż powinnaś, wyglądasz obłędnie. - Pisknęłam zachwycona tym zdjęciem. - Ja trochę gorzej, ale pozwalam Ci wstawić.

Wyjeżdżając do Stanów nie spodziewałam się, że wydarzy się tyle dobrych rzeczy. Byłam raczej przygotowana na miesiąc ciężkiej harówki i zero przyjemności, a jest kompletnie na odwrót.

Wreszcie odpoczęłam od tego całego szumu wokół i ciągłych wiadomości od dziennikarzy dotyczących jakiś dram, które nawet nie miały miejsca.

Dziewczyna obrobiła swoje zdjęcie i wstawiła je na Instagrama, a ja w tym czasie przeglądałam instastory moich znajomych i celebrytów. Trochę śmieszne jest to, że kiedyś oglądałam tych ludzi w internecie, a teraz znam ich osobiście. Nie żebym narzekała, bo podoba mi się to.

Kilka minut później w pokoju pojawił się Adrian, a zaraz po nim Eliza i Marcin, który usiadł obok mnie.

- Pokaż rękę. - Powiedział, podnosząc moją rękę z kolana. - Moja droga, chyba będziesz musiała zainwestować w manicure, naprawdę.

- Stary, wszystkie salonu są zamknięte, a to są żele. - Zauważyłam, a chłopak przyznał mi racje. - Ja był na twoim miejscu zainwestowała w nożyczki do paznokci.

Pokłóciliśmy się chwilę, po czym chłopak zaczął bawić się dziurami na kolanach w moich spodniach, a ja popatrzyłam na niego z niezrozumieniem.

- Telefon mi się rozładował i mi się nudzi. - Wytłumaczył, a ja zrozumiałam jego zakochanie. Marcin definitywnie był uzależniony od ciągłego sprawdzania wiadomości czy chociażby swoich social mediów. - Ale masz małe stopki.

Przewróciłam oczami na jego słowa i zaśmiałam się na jego słowa. Jemu definitywnie się nudziło.

Kątem oka zauważyłam zazdrosne spojrzenie Lexy na Dubiela, co mnie zdziwiło. Nigdy nie widziałam, żeby na kogoś tak patrzałam, więc coś musiało wisieć w powietrzu.

- Chodźmy coś porobić. - Brunet nagle zerwał się z kanapy, a dziewczyna siedząca obok mnie stęknęła tłumacząc, że „jej się nie chcę". - Okej, sama tego chciałaś.

Chłopak przerzucił sobie ją przez ramie, a Adis nagrywał całą sytuacje. Bardzo śmiesznie to wyglądało, ponieważ dziewczyna krzyczała, a on ledwo ją utrzymywał ze śmiechu.

Marcin dzisiaj jest dziwny, trzeba to przyznać.

- Dobra, skończyliśmy live! - Nagle zza drzwi wyszedł wesoły Karol, któremu mina zmieniła się, gdy zauważył czerwonego Marcina. - A tutaj co się odwala?

- Marcinowi rozładował telefon i się nudzi. - Podsumowała Eliza, a różowowłosy wybuchnął śmiechem.

- Ja jak mi się nudzi to tez robie dziwne rzeczy, ale nie noszę dziewczyn na plecach. - Skomentował, a Dubi postawił dziewczynę na ziemi.

- Marcin, co to miało być? - Krzyknęła na niego Lexy, a ja wyłączyłam się z ich rozmowy.

Dopóki ta dwójka nie ogarnie, że jest sobie pisana, ciagle będą się kłócić i udawać, że im na sobie nie zależy.

ludziki, założyłam instagrama z editami ekipy z nudów, więc jak chcecie to możecie wbijać.
nazywa się @ ekipaloversi

plus przypominam ze ukośna czcionka przy Lexy oznacza, że te wyrazy powiedziałaby po angielsku.

nowa w teamie | team X i ekipa frizaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz