3; rozdział 25

1.8K 69 15
                                    

Razem z Lexy, Marcinem i Pateckim siedzieliśmy w jacuzzi, relaksując się po nagrywkach. Wszyscy byli naprawdę zmęczeni ciągłym nagrywaniem filmów.

Jeżeli nagrywa się tyle filmów, to naprawdę można się zmęczyć. Ja nie mam nawet kanału, więc domyślam się, jak oni musza się czuć. Dlatego dobrze, że nie założyłam jeszcze kanału.

Lexy i Marcin zaczęli się naprawdę dobrze dogadywać, co było aż dziwne. Nigdy nie widziałam ich w tak dobrych stosunkach. Chyba odkąd tu jesteśmy nie pokłócili się ani razu. Jestem z nich dumna.

Natomiast moja sytuacja z Kubą była dość skomplikowana. Spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu, ale nie poruszaliśmy w ogóle tematu związku. Poza tym, obydwoje woleliśmy pozostać w luźnej relacji, której nie rozumieli zbytnio inni domownicy. Oprócz Krzycha, Marcina i Kacpra, którzy bardzo lubili takie relacje.

Co do Kacpra, to nasza relacja stała się naprawdę dobra. Widzę po nim, że jest szczęśliwy i cieszę się, że możemy znowu być w dobrych stosunkach.

Może nie jest tak, jak przed naszym związkiem, ale napewno jest lepiej niż podczas niego. Wtedy nie byłam raczej szczęśliwa.

- Siemanko! - Pisknęła Wera, wchodząc do jacuzzi. Tak bardzo jak ją lubię, tak bardzo wkurza mnie ten jej przesłodzony głosik i ciagle przekrzykiwanie wszystkich. No ale cóż, nie można być idealnym.

Siedzieliśmy razem w jacuzzi, aż nie przerwała nam Marta, która zmierzała w naszym kierunku niepewnym krokiem.

- Hejka, moglibyście wystąpić w moim filmie? - Zapytała nieśmiało. - Muszę teraz go nagrać, a nikt nie ma czasu, więc może pomoglibyście mi?

- Pewnie. - Powiedział Marcin, po czym wszyscy wyszliśmy z wielkiej wanny i zaczęliśmy się ogarniać do nagrywek.

Nadal mieszkałam w tym samym pokoju z Lexy, ale ostatnio nie śpimy tam za często, bardziej służy jako przechowalnia naszych rzeczy. Jednak kanapa w salonie jest najwygodniejszym miejscem w tym domu, naprawdę.

Przebrałam się w za duży t-shirt oraz przylegające jeansy, po czym poprawiłam swój makijaż i razem z brunetką zeszłyśmy na dół.

W sumie to trochę smutnym faktem jest to, że Marta naprawdę bardzo przykłada się do nagrywania i przygotowywania odcinków, a ma najmniej subskrybcji. Chyba nikt oprócz niej nie wkłada w to tyle serca i pracy.

- Dobra, jak widzicie są już z nami wszyscy uczestnicy, więc możemy zaczynać. - Powiedziała w stronę kamery, wcześniej się witając. - Dzisiaj zagramy w butelkę na pytania i wyzwania.

- Dobrze, że nie ma czegoś w parach. - Powiedziała sugestywnie Weronika, spoglądając na mnie. - Może skończyłoby się tak, jak ostatnim razem.

Zarumieniłam się i przewróciłam oczami. Ostatecznie doszliśmy do wniosku, że odcinek ten zostanie opublikowany jako bonusowy, kiedy będziemy już wracać z Los Angeles. A narazie się ja to nie zbiera, ponieważ odwołali wszystkie loty do połowy kwietnia.

Dziewczyna zakręciła butelką i wylosowała Marcina. Chłopak powiedział, że wybiera wyzwanie i pociągnął karteczkę.

- Pocałuj w policzek osobę po Twojej prawej. - Powiedział, odwracając się w moją stronę.

- Dawaj stary, będzie miniaturka. - Krzyknęłam do niego, na co od rozbawiony wykonał swoje zadanie i zakręcił ponownie.

Patec wydawał się nie przejmować, ale nie wiem co się dzieje w środku jego głowy. W sumie to nie znamy się specjalnie dobrze, ale mam nadzieje to nadrobić.

Wkrótce butelka wylosowała mnie.
- Wybieram pytanie. - Powiedziałam pewnie, czego później żałowałam. - Z iloma domowniami tego domu się całowałaś?

Wszyscy popatrzyli na mnie, po czym wybuchnęli śmiechem. Naprawdę, na gorszą osobę nie mogło wypaść.

- Dobra, odpowiem. - Powiedziałam przez śmiech. - Z trzema.

- Co?! Kto był trzecią osobą?! - Krzyknęła Weronika, a ja spojrzałam na Lexy, która już ledwo wytrzymywała ze śmiechu. - A dobra, rozumiem.

- Kiedyś grałyśmy sobie we dwie w wyzwania z moimi starymi przyjaciółmi. - Wytłumaczyłam. - I kazali Lexy mnie pocałować, a ona to zrobiła.

- Wow dziewczyno, dobrze, że nie było ile osób zaliczyłaś, bo byś chyba nie skończyła liczyć. - Powiedział Marcin, za co uderzyłam go w ramie. - Dobra, to tylko żarty. Nie bierzcie tego na poważnie, ona nie ma osiemnastu lat i nie robi takich rzeczy.

Właściwie cały odcinek wypadł całkiem śmiesznie i bardzo dobrze się bawiliśmy, więc dobry nastrój utrzymywał się u nie przez cały dzień.

Kolejny raz usiadłam na kanapie obok Lexy, która przeglądała Social Media i pisała ze Stuartem.

- Pamiętasz, że jutro mam urodziny?

nowa w teamie | team X i ekipa frizaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz